Wiadomości

Łukaszenka o więźniach politycznych, relacjach z Zachodem i stanie gospodarki

Zdjęcie: Wikipedia

Łukaszenka o więźniach politycznych, relacjach z Zachodem i stanie gospodarki

Dodał: Andrzej Widera

19-12-2025 08:55

Białoruskie media opozycyjne podały wczoraj kilka fragmentów przemówienia Łukaszenki wygłoszonego na Wszechbiałoruskim Zgromadzeniu Ludowym. Łukaszenka przedstawił szeroki obraz polityki państwa, łącząc wiele wątków: międzynarodowe, bezpieczeństwo, sytuację gospodarczą oraz kwestie represji wobec opozycji i więźniów politycznych. Oczywiście jego przemówienie było uzasadnieniem dotychczasowych decyzji i próbą pokazania ich jako elementu długofalowej strategii państwowej.

W części poświęconej polityce zagranicznej Łukaszenka mówił o relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, podkreślając, że Mińsk prowadzi z Waszyngtonem „konstruktywny dialog”. Określił go jako rozmowy „silnego z silnym”. Tłumaczył delegatom, że współpraca z USA wynika z realiów geopolitycznych. Według niego świat opiera się dziś na kilku głównych centrach siły, do których zaliczył Chiny, Rosję i Stany Zjednoczone, a w niedalekiej przyszłości także Indie, które mają stać się nowym biegunem wzrostu gospodarczego. Wspomniał również o Unii Europejskiej, sugerując, że jej pozycja osłabia się z powodu wewnętrznych sporów i presji politycznej.

Łukaszenka zapewniał, że dialog z Amerykanami nie narusza strategicznych relacji z Moskwą i Pekinem. Podkreślał, że podczas rozmów strona amerykańska nie kwestionuje suwerenności Białorusi ani nie domaga się zmiany modelu gospodarczego. Jak mówił, „nikt nie stawia pod znakiem zapytania naszego autorytetu”, a społecznie zorientowany system ekonomiczny pozostaje wyłącznie decyzją władz w Mińsku. Zaznaczał, że państwo samo wyznacza swoje cele i ścieżkę rozwoju, opierając się na własnych interesach i doświadczeniach.

Część wystąpienia dyktator poświęcił sprawie więźniów politycznych i decyzjom o ich zwalnianiu. Twierdził, że działania te rzekomo spotykały się z oporem części aparatu siłowego, który domagał się twardszego kursu. Przywoływał rozmowy z funkcjonariuszami, którzy jego zdaniem nie rozumieli słabości w podejmowanych decyzjach i oczekiwali, że skazani pozostaną w więzieniach. Łukaszenka przekonywał, że część zwolnień dotyczyła osób, którym i tak kończyły się wyroki, a on jedynie spełniał wcześniejsze prośby.

Odnosząc się do krytyki płynącej z zagranicy, mówił, że po każdej grupie zwolnień pojawiały się oskarżenia o oszustwo, ponieważ opuszczali więzienia ludzie, którym do końca kary pozostawało niewiele czasu. Jak podkreślał, decyzje te podejmował osobiście i w granicach swoich uprawnień. Wspominał również konkretne przypadki uwolnień motywowanych względami humanitarnymi, w tym prośbami o połączenie rodzin, mimo sprzeciwu części struktur siłowych. Jednocześnie zaznaczał, że wydarzenia z przeszłości nie zostały zapomniane i że władze dokładnie obserwują działania osób, które po zwolnieniu wyjeżdżają za granicę.

Jak można było się tego spodziewać, Łukaszenka skrytykował środowiska opozycyjne działające na emigracji, twierdząc, że po uwolnieniach szybko dochodzi między nimi do konfliktów o wpływy i środki finansowe. Według niego pokazuje to brak spójności i realnego planu działania. W tym kontekście odniósł się do głośnych nazwisk białoruskiej opozycji, sugerując, że po wyjazdach na Zachód powstają nowe ośrodki rywalizacji, które nie mają znaczenia dla sytuacji w kraju.

Osobno poruszył sprawę Andrzeja Poczobuta, który nie znalazł się wśród ostatnio zwolnionych. Wyjaśniał, że jest to element relacji z Polską i temat rozmów o charakterze wymiany. Jak mówił, stronie polskiej przekazano listy osób przebywających w Polsce, które Mińsk uznaje za niewinne, w zamian za osoby skazane na Białorusi. Według Łukaszenki w ramach tych działań przekazano cudzoziemców z różnych państw, a ponad sto osób trafiło na Ukrainę, gdzie mogą samodzielnie decydować o swoim dalszym losie.

Podczas wystąpienia pojawiła się również informacja o śmierci opozycjonisty podczas zatrzymania. Łukaszenka stwierdził, że do zdarzenia doszło kilka dni wcześniej i że zatrzymywany mężczyzna miał ranić trzech funkcjonariuszy. Nie podał dodatkowych szczegółów dotyczących okoliczności jego śmierci.

W części poświęconej bezpieczeństwu dyktator ogłosił, że na terytorium Białorusi rozpoczął dyżur bojowy rosyjski kompleks rakietowy Oriesznik. Tłumaczył, że jest to element wspólnego z Rosją systemu strategicznego odstraszania, obejmującego regionalne zgrupowanie wojsk oraz rozmieszczenie taktycznej broni jądrowej. Podkreślał, że w razie eskalacji konfliktu pierwsza reaguje Białoruś, a następnie wsparcie zapewnia Rosja, co ma stanowić jasny sygnał dla zagranicznych przeciwników.

Łukaszenka szeroko mówił także o stanie gospodarki, określając go jako stabilny i wystarczający do „normalnego życia zwykłych ludzi”. Wskazywał na wzrost eksportu powyżej 50 miliardów dolarów, wzrost średnich wynagrodzeń do około 2700 rubli oraz realny wzrost płac w ciągu ostatnich pięciu lat. Podkreślał spadek zadłużenia, rekordowy poziom rezerw walutowych i wzrost zaufania do krajowej waluty. Zapowiadał, że Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe ma przyjąć program rozwoju na kolejne pięć lat, którego celem jest osiągnięcie PKB na poziomie 100 miliardów dolarów i średniej pensji w wysokości 1000 dolarów.

W ostrych słowach skrytykował rząd za stan przemysłu drzewnego i celulozowo-papierniczego. Narzekał na niską jakość produkowanej w kraju papieru toaletowego, przypominając, że w modernizację branży zainwestowano około 2,5 miliarda dolarów, które dotąd się nie zwróciły. Pytał, dlaczego kraj importuje meble i papierowe opakowania, mimo ogromnych zasobów drewna, i dlaczego nie potrafi zapewnić tanich i podstawowych produktów. Oskarżał urzędników o brak efektów, obojętność lub brak ambicji.

Łukaszenka poruszył też kwestię demografii i zaapelował do kobiet o posiadanie „przynajmniej trójki dzieci”, a przy tym domagał się również zapewnienia warunków pracy kobietom powracającym z urlopów macierzyńskich. Szerzej zwracał się do społeczeństwa o zmianę nawyków konsumpcyjnych i wybieranie krajowych towarów. Przekonywał, że preferowanie importu jest sztucznie utrwalonym stereotypem, a białoruskie produkty nie ustępują zagranicznym pod względem jakości. Wzywał do wspierania rodzimych producentów, argumentując, że jest to kwestia bezpieczeństwa państwa i odpowiedzialności obywatelskiej.


opr. wł.
Wirtualna kawa za pomocą portalu suppi.pl:
Wspieraj nas na suppi.pl
Aby dostarczać Państwu rzetelne informacje zawsze staramy się je sprawdzać w kilku źródłach. Mimo to, w dzisiejszych trudnych czasach dla prawdziwych wiadomości, apelujemy, aby zawsze do każdej takiej informacji podchodzić krytycznie i z rozsądkiem, a takze sprawdzać na własną rękę. W razie zauważonych błędów prosimy o przysłanie informacji zwrotnych na adres email redakcji.