Zdjęcie: Pixabay
04-04-2022 10:42
Nie jest jeszcze jasne, w jaki sposób Estonia będzie musiała regulować płatności za import rosyjskiego gazu ziemnego w rublach, po tym jak rosyjski przywódca Władimir Putin zapowiedział, że europejscy klienci będą musieli to robić, twierdzi największy dostawca gazu w Estonii, Eesti Gaas.
"Nic takiego nie miało miejsca wcześniej i, jak zrozumieliśmy, może to potrwać jeszcze przez tydzień lub dłużej. Procesy są nadal wyjaśniane, a zasady dyskutowane, więc czekamy z niecierpliwością" powiedział Raul Kotov, członek zarządu Eesti Gaas, dodając, że o ile dobrze zrozumiał, polityka ta dotyczy całej Europy, jeśli chodzi o zakup gazu.
"Pierwsza myśl to z pewnością PR, jakby ogłoszenie, że jeśli nie zapłacisz w rublach, nie dostaniesz gazu, a to jest groźba. W gruncie rzeczy Rosja prawdopodobnie próbuje umocnić pozycję głównego banku komercyjnego Gazprombank. Bank ten nie jest obecnie objęty sankcjami, a to oznaczałoby, że w przyszłości UE nie powinna nakładać sankcji na płatności ani na bank" - powiedział Marko Allikson, członek zarządu niezależnej firmy handlującej energią Baltic Energy Partners.
Posunięcie to może również wzmocnić rubla, który w ostatnich dniach nieco zyskał na wartości po osiągnięciu najniższego poziomu miesiąc temu, choć jednocześnie cena w kontraktach jest zazwyczaj podawana w dolarach amerykańskich lub w euro" - mówił Allikson. Allikson dodał, że w dłuższej perspektywie klienci będą poszukiwać alternatyw dla rosyjskiego gazu ziemnego, w tym w UE, która do tej pory wciąż kupuje rosyjską ropę i gaz.Dwa pozostałe kraje bałtyckie, Łotwa i Litwa, ogłosiły, że nie będą już importować rosyjskiego gazu ziemnego, a szef łotewskiego operatora magazynów gazu ziemnego wydał w sobotę oświadczenie w tej sprawie.