Zdjęcie: Pixabay
03-08-2025 09:00
W Mołdawii odnotowano znaczne rozbieżności między danymi ze spisu powszechnego a oficjalnym rejestrem wyborców. Choć według ostatniego spisu ludność kraju, łącznie z niepełnoletnimi, wynosi około 2,4 miliona, to Centralna Komisja Wyborcza informuje o niemal 3,3 milionach obywateli uprawnionych do głosowania. CEC tłumaczy ten rozdźwięk korzystaniem z danych Rejestru Państwowego Ludności, który aktualizowany jest codziennie, a nie ze spisu, który jej zdaniem nie jest wystarczająco precyzyjny do celów wyborczych.
Z tej liczby większość wyborców zamieszkuje Mołdawię, natomiast ponad 276 tysięcy to mieszkańcy Naddniestrza, a około 262 tysiące stanowią osoby przebywające za granicą lub bez stałego meldunku. Tymczasem dane ze spisu wskazują, że liczba obywateli w Mołdawii, niepełnoletnich włącznie, nie przekracza 2,4 miliona, z czego 460 tysięcy to dzieci poniżej 14 roku życia. Oznacza to, że rzeczywista liczba potencjalnych wyborców wewnątrz kraju może być znacznie niższa.
Według wiceprzewodniczącego CEC, Pavla Postică, dane ze spisu nie odzwierciedlają faktycznej liczby obywateli z prawem wyborczym, ponieważ opierają się na deklaracjach, nie na dokumentach tożsamości. Podobnego zdania jest były przewodniczący CEC, Iurie Ciocan, który podkreśla, że dane spisowe są jedynie szacunkowe i często niepełne – w 2014 roku w Kiszyniowie nie udało się spisać aż 40% mieszkańców. Choć dane z Rejestru Państwowego również mogą być niedokładne, to są one jedyną oficjalną podstawą do określania liczby wyborców, także tych z diaspory, którzy formalnie nadal mają pełnię praw obywatelskich.
Precyzyjne określenie liczby wyborców ma kluczowe znaczenie dla prawidłowego obliczania frekwencji wyborczej, od której zależy ważność wyborów parlamentarnych – minimum to udział jednej trzeciej uprawnionych obywateli.
Równolegle Mołdawia przygotowuje się do ochrony cybernetycznej wyborów. Razem z Ukrainą i Rumunią podjęto decyzję o stworzeniu sojuszu cybernetycznego, którego celem będzie wspólna obrona przed zagrożeniami cyfrowymi i hybrydowymi, głównie ze strony Rosji. Konsultacje w tej sprawie odbyły się 30 lipca w Czerniowcach. Inicjatywa zakłada intensyfikację współpracy w zakresie wymiany informacji o zagrożeniach, rozwoju technologii opartych na sztucznej inteligencji oraz szkolenia specjalistów.
Planowane jest również utworzenie regionalnego centrum cyberbezpieczeństwa w obwodzie czerniowieckim. Sojusz będzie otwarty na inne demokratyczne państwa i zakłada możliwość wspólnego reagowania na ataki, które mogą zagrażać bezpieczeństwu narodowemu jego członków. To krok w kierunku realizacji ustaleń prezydentów trzech państw podjętych podczas szczytu Ukraina – Europa Południowo-Wschodnia.