Zdjęcie: Pixabay
31-10-2023 08:07
Wczoraj mołdawska służba bezpieczeństwa SIS opublikowała rozporządzenie blokujące 31 portali internetowych w Mołdawii, z których „21 jest bezpośrednio kontrolowanych z Rosji”, jak powiedział szef SIS Alexandru Musteata. Wśród zablokowanych rosyjskich portali znajdują się TASS, Intefax, Lenta i inne.
Jak wynika z komunikatu, SIS dodała do listy strony rozpowszechniające informacje, „które mogą powodować napięcia lub konflikty społeczne”. Informacje te, według ISS, pochodzą „od agencji rządowych państwa znajdującego się w stanie konfliktu zbrojnego i uznanego za państwo agresora lub od osób fizycznych lub prawnych znajdujących się na międzynarodowych listach sankcyjnych UE, USA, Wielkiej Brytanii , Kanady i Norwegii, za działania mające na celu destabilizację porządku konstytucyjnego w Republice Mołdawii lub za udział w działaniach zagrażających państwowości i integralności terytorialnej sąsiedniego państwa – Ukrainy”.
Jak można było przypuszczać szybko zareagowała Rosja. "Rosja może podjąć działania odwetowe i zablokować mołdawskie media" poinformował przewodniczący Związku Dziennikarzy Rosji (SJR) Władimir Sołowjow [nie mylić z gospodarzem programu „Wieczór z Władimirem Sołowjowem” w kanale telewizyjnym Rossija-1].
„Można jedynie wyrazić ubolewanie z powodu działań władz Mołdawii i ich rusofobicznej polityki. Surowo ograniczają pracę rosyjskich mediów, naruszając tym samym wszelkie normy wolności słowa i wolności rozpowszechniania informacji, które deklarują na papierze. Jest prawdopodobne, że w odpowiedzi na te działania Rosja podejmie także lustrzane kroki przeciwko mołdawskim dziennikarzom akredytowanym w Rosji” – powiedział Sołowjow.
Tymczasem Centrum Niezależnego Dziennikarstwa (CJI), Stowarzyszenie Prasy Elektronicznej (APEL), RISE Moldova i Acces-Info wyraziły także wczoraj, swoje zaniepokojenie poprzednią decyzją Komisji Nadzwyczajnej o zawieszeniu pracy sześciu kanałów telewizyjnych. Medialne organizacje pozarządowe stwierdziły, że władze nie przedstawiły żadnych argumentów, a także zignorowały ich wcześniejszy apel. Sygnatariusze stwierdzili także, że społeczeństwo i społeczeństwo obywatelskie nie mogą oceniać legalności działań władz. „Organizacje sygnatariuszy uważają, że należy natychmiast podjąć działania w celu zapewnienia bezpieczeństwa informacyjnego państwa. Ograniczenia muszą być uzasadnione przekonującymi argumentami i dowodami, aby rozwiać wątpliwości co do legalności tej interwencji” – napisano w oświadczeniu.