Zdjęcie: Karina Kaszuba unsplash.com
27-12-2024 08:47
W 2024 roku władze reżimu Łukaszenki nasiliły na Białorusi represje wobec obywateli zmuszonych do opuszczenia kraju z powodu presji politycznej. W ich arsenale znajdują się zaoczne procesy sądowe, prześladowania za udział w protestach za granicą, naciski na krewnych pozostałych na Białorusi, a także groźby i inne formy represji - czytamy w najnowszym komunikacie białoruskiego Centrum Praw Człowieka „Wiasna”.
"Wiasna” zauważa, że działania te mają na celu stłumienie aktywności Białorusinów za granicą. Represje, w tym przeszukania u bliskich emigrantów i groźby wobec nich, mają zmusić aktywistów do milczenia. Według obrońców praw człowieka, im głośniejszy jest głos emigrantów, tym bardziej surowe represje są wobec nich stosowane. Taka polityka utrudnia życie wielu Białorusinom poszukującym schronienia za granicą i ogranicza ich udział w działalności społecznej i politycznej. Mechanizm procesów zaocznych, w szczególności, pozwala na wydawanie wyroków bez możliwości pełnej obrony, co stawia oskarżonych w trudnej sytuacji i zwiększa presję na ich rodziny.
Według opracowania, w mijającym właśnie 2024 roku, liczba procesów zaocznych wzrosła do 110, podczas gdy w 2022 roku było ich 17, oraz 18 w 2023 roku. Najczęściej oskarżenia dotyczą „tworzenia grup ekstremistycznych” lub udziału w nich, uczestnictwa w działaniach zbrojnych za granicą, wspierania „działalności ekstremistycznej” oraz udziału w pokojowych zgromadzeniach. Wielu oskarżono również na podstawie artykułów o zniesławieniu. Władze aktywnie poszukują majątku emigrantów, aby skonfiskować go na rzecz państwa pod pretekstem „kompensacji strat”. Funkcjonariusze sił bezpieczeństwa kontaktują się z emigrantami, namawiając ich do powrotu i obiecując łagodne kary. Często proponują „ukaranie administracyjne” lub zapłatę „wykupu” za darowizny na rzecz inicjatyw niezależnych. Presję wywierają także na krewnych emigrantów – w styczniu 2024 roku zatrzymano blisko 300 członków rodzin byłych i obecnych więźniów politycznych, konfiskując sprzęt elektroniczny i środki finansowe.
Osoby uczestniczące w demonstracjach za granicą, np. w Dniu Wolności, również spotykają się z represjami. Śledczy wszczynają wobec nich sprawy karne, zamrażają ich majątek w kraju i dodają ich do list „ekstremistów” lub „terrorystów”. Dla przykładu, w rosyjskiej bazie poszukiwanych w pierwszym półroczu znalazły się nazwiska 773 Białorusinów. Dodatkowo utrudniono życie emigrantom poprzez zmiany prawne – nadal nie mogą oni odnawiać paszportów za granicą ani przeprowadzać transakcji dotyczących majątku w kraju na podstawie pełnomocnictw wystawionych poza Białorusią. Wielu powracających do kraju trafia do aresztu - informuje "Wiasna".