Zdjęcie: Pixabay
14-10-2025 09:14
Ponad 800 obywatelom Rosji mieszkającym w Łotwie grozi deportacja, jeśli nie uregulują swojego statusu pobytowego – o czym zresztą poinformował Urząd ds. Obywatelstwa i Migracji (PMLP). Decyzje o opuszczeniu kraju otrzymało 841 osób, które nie zdały obowiązkowego egzaminu z języka łotewskiego ani nie przeszły procedury bezpieczeństwa. Część z nich już złożyła wnioski o zezwolenie na pobyt, jednak wobec pozostałych możliwe jest wszczęcie postępowań deportacyjnych.
Jak wyjaśnia rzeczniczka PMLP Madara Puķe, to czwarty etap działań rozpoczętych w 2023 roku, które objęły łącznie około 30 tys. rosyjskich obywateli. Większość z nich spełniła wymogi i uzyskała pozwolenia, natomiast 62 przypadki zakończyły się już formalnym postępowaniem o wydalenie. Ostateczne decyzje wobec najnowszej grupy mają zapaść w ciągu najbliższych miesięcy.
Puķe podkreśla, że osoby ignorujące przepisy prędzej czy później tracą dostęp do świadczeń społecznych i innych usług publicznych, co uniemożliwia dalsze życie „poza systemem”. W wielu przypadkach problemy wynikają z braku znajomości języka łotewskiego, choć osoby powyżej 75. roku życia są zwolnione z egzaminu .
Wnioski o pobyt są analizowane nie tylko pod kątem formalnym – obejmują też kontrolę lojalności wobec państwa łotewskiego. Kandydaci odpowiadają na pytania dotyczące ewentualnych powiązań z rosyjskimi lub białoruskimi służbami specjalnymi, poglądów na wojnę w Ukrainie oraz wpisów w mediach społecznościowych.
Po ogłoszeniu nowych wymogów część prorosyjskich polityków zapowiadała ich zaskarżenie do Trybunału Konstytucyjnego, jednak ten uznał je za zgodne z prawem. Wówczas wielu obywateli Rosji zaczęło niezwłocznie porządkować swoje dokumenty. Jak przyznała przedstawicielka PMLP, niektórzy sami stwierdzili, że „zaufali politykom i to był błąd”.
Deportacja jest traktowana jako ostateczność – wcześniej urzędnicy wydają nakaz wyjazdu z kraju, dając 30 dni na dobrowolne opuszczenie Łotwy. Mimo trudności z nauką języka, zainteresowanie kursami i egzaminami pozostaje wysokie. Jak zauważyła Anta Lazareva z Agencji Rozwoju Edukacji, wielu Rosjan podchodzi do testu nawet po kilka razy, lecz nadal nie osiąga wymaganego poziomu A2. Obecnie około trzech tysięcy osób wciąż musi zdać egzamin, by utrzymać prawo pobytu.