Zdjęcie: Pixabay
06-02-2025 08:40
Oferowana przez Unię Europejską pomoc finansowa w wysokości 60 milionów euro dla Naddniestrza wciąż nie doczekała się oficjalnej reakcji ze strony Tyraspola. Środki te mają wesprzeć region w przezwyciężeniu kryzysu energetycznego i pokryć 70% wcześniejszych kosztów społecznych. Warunkiem ich otrzymania jest jednak dostosowanie taryf energetycznych do poziomu rynkowego, wykluczenie z pakietu wsparcia dużych przedsiębiorstw przemysłowych oraz przestrzeganie praw człowieka.
Rząd Mołdawii wysłał oficjalne pismo informujące Tyraspol o warunkach pomocy, lecz do tej pory nie otrzymał odpowiedzi. Eksperci podkreślają, że władze separatystyczne nie podejmują decyzji samodzielnie i prawdopodobnie konsultują się z Moskwą, która może naciskać na odrzucenie niektórych warunków. Sytuację dodatkowo komplikuje wczorajsze przedłużenie stanu wyjątkowego w gospodarce Naddniestrza do 10 marca, co zostało zatwierdzone na nadzwyczajnym posiedzeniu lokalnego parlamentu. Stan kryzysowy został ogłoszony jeszcze w grudniu 2024 roku, kiedy region stracił dostęp do rosyjskiego gazu.
Jednym z kluczowych warunków europejskiej pomocy jest przestrzeganie praw człowieka, jednak Tyraspol wprowadził ostatnio kontrowersyjną inicjatywę przewidującą kary do dziesięciu lat więzienia za przekazywanie „poufnych” informacji podmiotom zagranicznym. Mołdawia oraz organizacje praw człowieka oceniają to jako próbę zastraszania społeczeństwa i utrudniania negocjacji. Wicepremier ds. reintegracji Oleg Serebrian wezwał do wycofania tej inicjatywy, zwracając się również do międzynarodowych partnerów o wsparcie w tej sprawie.
Choć rząd w Kiszyniowie pozostaje optymistyczny co do możliwości porozumienia, eksperci podchodzą do sytuacji z rezerwą, wskazując na wieloletnie napięcia i mechanizmy nacisku stosowane przez Tyraspol. Europejska pomoc jest szansą na stabilizację, lecz jej realizacja zależy od politycznej woli separatystycznych władz i ich relacji z Kremlem. „Takie działania są typowe dla administracji w Tyraspolu. To nie pierwsza tego typu inicjatywa, a jeśli zostanie przyjęta, będzie to jasny sygnał, że warunki stawiane przez UE nie będą przestrzegane. Nie łamać praw, nie więzić ludzi bezprawnie – to bardzo prosta zasada. Czy myślę, że spełnią ten pierwszy warunek? Zobaczymy, ale jestem sceptyczny, bo nielegalne zatrzymania, naruszanie praw rolników i inne nadużycia są coroczną metodą szantażowania Kiszyniowa przez Tyraspol” – powiedział ekspert Promo-LEX, Vadim Vieru.