Zdjęcie: Pixabay
13-08-2022 12:10
Odkąd kilka dni temu szef Moldovagaz Wadim Czeban poinformował, że jego firma nie może zapłacić Gazpromowi za aktualną transzę gazu, wobec Mołdawii wysypał się spory worek rosyjskich żądań. Sytuacja jest o tyle trudna, że Rosja cały czas powiększa nacisk. Do takich należy ostatni zakaz importu mołdawskich jabłek do Rosji.
"Gazprom nie powinien użyczać gazu na kredyt Mołdawii z powodu jej antyrosyjskiej polityki." Taką opinię wyraził zastępca przewodniczącego rosyjskiej Dumy Państwowej Walerij Sielezniew. "Biorąc pod uwagę konsekwentną, od pierwszych dni "specjalnej operacji wojskowej", antyrosyjską politykę Mołdawii, miło byłoby usłyszeć choć jeden oficjalny zdrowy argument, dlaczego Rosja ma dostarczać gaz do republiki na kredyt. Który, co całkiem prawdopodobne, nie zostanie w rezultacie spłacony" - napisał Sielezniew. Jednak dopuścił opcję dostarczania gazu za długi tylko wtedy, gdy "Kiszyniów będzie gotowy dać publiczne gwarancje, że wycofa się z Naddniestrza."
Mołdawskie próby obrony przed rosyjską propangandą także wzbudziły oburzenie Rosji. Decyzja mołdawskiej Rady Telewizji i Radia o ukaraniu grzywną czterech rosyjskojęzycznych kanałów telewizyjnych to według Kremla "wywieranie presji na niezależne i opozycyjne zasoby medialne" - jak powiedział Iwan Neczajew, wicedyrektor departamentu informacji i prasy rosyjskiego MSZ.
Ponadto Neczajew zaznaczył, że władze rosyjskie śledzą także apel mołdawskiego Sądu Konstytucyjnego do Komisji Weneckiej w sprawie zakazu używania wstążki św. Jerzego. "Niestety, w obecnych okolicznościach nie możemy oczekiwać, że Komisja Wenecka, która wielokrotnie wykazywała stronnicze i upolitycznione podejście, rozpatrzy wniosek mołdawskiego Sądu Konstytucyjnego w sposób odpowiedzialny i bezstronny" - powiedział urzędnik.
Tymczasem władze Mołdawii starają się działać w obliczu kolejnego kryzysu gazowego. "W przypadku wstrzymania przez Rosję dostaw gazu i zmniejszenia produkcji, mołdawscy konsumenci nie zostaną bez niezbędnych produktów, gdyż kraj będzie mógł je importować." - stwierdził mołdawski minister gospodarki Sergiu Gaibu.
Według Gaibu, dwie trzecie podmiotów gospodarczych wykorzystuje w swojej działalności energię elektryczną. "To znaczy, że gospodarstwa domowe zużywają więcej gazu, są od niego bardziej uzależnione niż podmioty gospodarcze. Większość z tych firm, które korzystają z gazu to duzi producenci, a wiele z nich ma alternatywę dla tej formy energii. Mówimy o oleju opałowym, który już kupują. Albo węgiel, ale w mniejszym stopniu" - powiedział Gaibu. Minister zaznaczył, że jeśli przedsiębiorstwa nie będą w stanie wyprodukować wystarczającej ilości towarów na potrzeby krajowej konsumpcji w przypadku wstrzymania dostaw gazu, Mołdawia będzie mogła je importować.