Zdjęcie: Wikipedia
03-06-2022 10:14
Każdy rząd jest zobowiązany do wzmocnienia zdolności obronnych, aby zapewnić pokój i bezpieczeństwo obywateli. Neutralność Mołdawii nie oznacza pełnej izolacji międzynarodowej, ale współpracę z partnerami zagranicznymi i modernizację mołdawskiej armii - powiedział mołdawski wicepremier i minister spraw zagranicznych i integracji europejskiej Nicu Popescu.
Minister Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej zwrócił uwagę, że w kontekście rosyjskiej agresji wojskowej na Ukrainę Mołdawia jest zobowiązana do wzmocnienia swoich zdolności obronnych. Sposobem na wzmocnienie bezpieczeństwa jest modernizacja sił zbrojnych.
„Współpraca ze Stanami Zjednoczonymi odbywa się w oparciu o pełne poszanowanie statusu neutralności. Ale neutralność oznacza współpracę międzynarodową, dialog, wzmocnienie naszych zdolności obronnych. Każde państwo, każdy rząd ma obowiązek bronić kraju, narodu, infrastruktury i pokoju. To obowiązek, a nie prawo. Niektóre kraje zdecydowały się bronić swoich obywateli, przystępując do sojuszy, takich jak NATO. Inne państwa zdecydowały się zapewnić bezpieczeństwo przez neutralność. Republika Mołdawii również wybrała neutralność w 1994 roku. Ale neutralność nie przewiduje demilitaryzacji, samoizolacji, obojętności na prawo międzynarodowe, wobec bombardowanych cywilów. Neutralność oznacza, że potrzebujemy silnej, dobrze wyposażonej armii zdolnej do obrony obywateli” – stwierdził Nicu Popescu.
Z kolei na posiedzeniu 2 czerwca większość parlamentarna przyjęła w drugim ostatecznym czytaniu projekt ustawy o zwalczaniu dezinformacji i propagandy. Za projektem głosowało 54 posłów rządzącej partii Akcja i Solidarność (PAS). Przyjęta ustawa zakazuje nadawania w Mołdawii programów informacyjnych, informacyjnych i analitycznych oraz filmów wojskowych wyprodukowanych w krajach, które nie ratyfikowały Europejskiej Konwencji o Telewizji Ponadgranicznej - w praktyce więc chodzi o rosyjskie programy telewizyjne.
Według ustawy wprowadza się zakaz "rozpowszechnianie fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji (zniekształconych, sfabrykowanych, przesadzonych, wyjętych z kontekstu lub wziętych w innym kontekście i umieszczonych wraz z prawdziwymi informacjami, ale z tendencyjnymi argumentami), które zostały stworzone i upublicznione w celu uzyskania zysku ekonomicznego, świadomie wprowadzając w błąd lub szkodząc społeczeństwu." - czytamy w projekcie. Ustawa przewiduje także, że połowa treści kupowanych z zagranicy musi pochodzić z UE, USA, Kanady lub krajów, które ratyfikowały Europejską Konwencję o Telewizji Transgranicznej.