Zdjęcie: Pixabay
07-03-2024 08:15
Mołdawia zawiesi Traktat o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie (CFE), podpisany w 1990 roku w Paryżu - taką decyzję rząd tego kraju podjął na wczorajszym posiedzeniu. „Wraz z wycofaniem się Rosji z tego traktatu okoliczności, w jakich został on zawarty w 1990 r., zasadniczo się zmieniły. Teraz 21 państw ogłosiło zawieszenie traktatu” – wyjaśnił sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Valeriu Mija. Decyzja rządu wejdzie w życie 150 dni po otrzymaniu powiadomienia przez państwa traktatowe.
Tymczasem wczoraj doszło do dwóch wydarzeń, które warto odnotować, a które pokazują stan nacisków Rosji na Mołdawię. Przebywająca od niemal tygodnia w Rosji baszkan Gagauzji Evghenia Guțul spotkała się w Soczi z Putinem. Po formalnych uściskach dłoni nastąpiły rozmowy na temat "represji Kiszyniowa wobec Komratu" i obietnice „wsparcia regionu” ze strony rosyjskiego prezydenta. Baszkan rozmawiała z Putinem o obecnej sytuacji w Mołdawii, a zwłaszcza o relacjach między Kiszyniowem a Komratem, podkreślając, że obecnie Kiszyniów popełnia prawdziwe "przestępstwa" w stosunku do Gagauzji i że "powoduje to niestabilność regionalną i państwową". Guțul podkreśliła, że Putin obiecuje "wsparcie i pomoc narodowi Gagauzji".
Co istotne, dzień wcześniej Guțul w trakcie wywiadu dla mediów rosyjskich, wykluczyła secesję Gagauzji. Stwierdziła, że pomimo różnic politycznych między Kiszyniowem a Komratem nie ma mowy o secesji regionu od Mołdawii. „Prawo stanowi, że może to nastąpić tylko w przypadku utraty przez nasz kraj niepodległości. Dziś nie ma przesłanek, aby omówić tę kwestię merytorycznie” – stwierdziła. Żaląc się znów na rzekome krzywdy władz w Kiszyniowie, dodała jednak, że wraz ze zmianą rządów może nastąpić zmiana w relacjach. „Jestem przekonana, że wraz ze wzrostem kultury politycznej i dojściem do władzy na szczeblu krajowym nowych odpowiedzialnych polityków, myślących państwowo, wszystkie kwestie sporne pomiędzy centrum a autonomią zostaną szybko rozwiązane w drodze dialogu” – podkreśliła. Jednocześnie przypomniała, że Gagauzi "w referendach 2 lutego 2014 r. jednoznacznie opowiadali się za zacieśnieniem więzi z Federacją Rosyjską.".
Drugim wydarzeniem był komunikat wydany przez mołdawskie Biuro Reintegracji w odpowiedzi na słowa szefa Naddniestrza, Wadima Krasnosielskiego, który powiedział, w trakcie spotkania z ambasadorem Rosji w Mołdawii Olegiem Wasniecowem, że „od czasu, gdy Mołdawia zadeklarowała swój kurs na integrację europejską, i tak już trudna sytuacja w Naddniestrzu zauważalnie się pogorszyła”.
Notabene ambasador Rosji podczas spotkania poruszył temat apelu deputowanych naddniestrzańskich do Rady Federacji i Dumy Państwowej i nie powiedział nic, czego dotąd nie podały media propagandowe. Była więc mowa o ochronie "220 tysięcy obywateli FR", jak też informacja, że treść apelu "zostanie rozpatrzona przez MSZ i władze wykonawcze".
"Z gospodarczego punktu widzenia region naddniestrzański Mołdawii jest w maksymalnym stopniu powiązany z Unią Europejską, do której eksport regionalnych firm stanowi ponad 70%, a import 56%. Co więcej, region jest bezpośrednim beneficjentem licznych funduszy rozwojowych i środków budowy zaufania zapewnianych przez UE i różne państwa członkowskie w ramach programów realizowanych na terytorium Mołdawii", stwierdziło Biuro Reintegracji.