Zdjęcie: Twitter
04-08-2021 08:48
Przebywająca od 11 miesięcy w białoruskim areszcie śledczym, była szefowa sztabu wyborczego Wiktara Babaryki Maria Kolesnikowa udzieliła wywiadu dla rosyjskiej telewizji Dożd (Deszcz). Jak powiedziała, otrzymała od władz białoruskich propozycję wygłoszenia na antenie państwowej wywiadu, podobnego do wywiadu udzielonego przez byłego redaktora naczelnego telegramu NEXTA Ramana Pratasewicza.
Według Kolesnikowej podczas pobytu w areszcie śledczym kilkakrotnie proponowano jej „w różnych formach” współpracę w śledztwie i napisanie wniosku o ułaskawienie w zamian za zwolnienie. „Miałam sama zaproponować rozpoczęcie dialogu, negocjacji w celu zakończenia konfrontacji ze społeczeństwem. Zaproponowano mi występ w filmach a la Raman [Pratasewicz] ”- powiedziała.
Kolesnikowa dodała, że zgodziła się udzielić wywiadu dziennikarzowi ONT Maratowi Markowowi pod warunkiem, że powie „szokującą prawdę o uprowadzeniu, śledztwie i bezprawiu w więzieniu”. Jednak potem państwowe kanały telewizyjne nie próbowały przeprowadzić z nią wywiadu. Opozycjonistka odmówiła również napisania wniosku o ułaskawienie, ponieważ nie uważa się za winną.
„To banda nikczemnych, tchórzliwych napastników i dziwnie byłoby im ufać. Zawsze kłamią. Nie wierz, nie bój się, nie pytaj i nie śmiej się - to moja zasada komunikowania się z nimi ”- wyjaśniła Kolesnikowa.
Maria Kolesnikowa przebywa w więzieniu od jesieni 2020 roku. Opozycjonistka została zatrzymana po próbie wyrzucenia jej z Białorusi we wrześniu ubiegłego roku, ale na granicy podarła swój paszport. Wszczęto postępowanie karne przeciwko Kolesnikowej za wzywanie do działania, które zagraża bezpieczeństwu narodowemu Białorusi, spisek w celu przejęcia władzy państwowej w sposób niekonstytucyjny oraz utworzenie formacji ekstremistycznych i kierowanie nimi.