Zdjęcie: Pixabay
22-01-2025 08:42
Władze łotewskie konsekwentnie realizują założenia związane ze wzmocnieniem bezpieczeństwa narodowego. W tym tygodniu pojawił się pierwszy projekt dotyczący zakazu zatrudniania obywateli Rosji i Białorusi w spółkach zarządzających infrastrukturą krytyczną, natomiast wczoraj media poinformowały, że klub poselski "Nowej Jedności" - partii współrządzącej krajem - wniósł do Saeimy projekt ustawy zakazującej obywatelom Rosji i Białorusi oraz ich firmom nabywania nieruchomości w kraju. Celem ustawy jest ochrona interesów narodowych Łotwy, zapobieganie działalności szkodliwej dla państwa oraz uniemożliwienie obchodzenia sankcji międzynarodowych.
Nowe przepisy obejmą zarówno osoby fizyczne, jak i podmioty prawne powiązane z Rosją i Białorusią, a także te, których właściciele są obywatelami tych państw. Wyjątkiem będą osoby posiadające stały status rezydenta Unii Europejskiej w Łotwie. Przewodniczący klubu "Nowa Jedność" Edmunds Jurēvics podkreślił, że ustawa jest kolejnym krokiem w umacnianiu bezpieczeństwa narodowego i przeciwdziałaniu wpływom Rosji i Białorusi, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie. Dokument został opracowany we współpracy z ministerstwami sprawiedliwości i spraw zagranicznych.
Eksperci wskazują, że nabywanie nieruchomości za granicą jest jednym z narzędzi Rosji w realizacji celów politycznych. "Podobnie jak Łotwa, Ukraina ma dużą rosyjską diasporę, w której Kreml celowo i systematycznie rozwijał nielojalną postawę wobec władzy państwowej, w wyniku czego znaczna liczba obywateli Ukrainy była gotowa wesprzeć siły okupacyjne Federacji Rosyjskiej. Federacja Rosyjska wykorzystuje zarówno służby wywiadowcze i bezpieczeństwa, jak i instrumenty miękkiej siły, aby wpływać na docelową populację. Biorąc pod uwagę wcześniejsze poparcie Republiki Białorusi dla agresywnej polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej, służby wywiadowcze i bezpieczeństwa Republiki Białorusi również często działały w interesie Federacji Rosyjskiej." - czytamy w uzasadnieniu ustawy.
Jednak kwestia Rosjan i Białorusinów to nie jedyny problem Łotwy. Jak zauważały wczoraj media tego kraju, o ile zmniejszyła się liczba Rosjan, to całkowita liczba cudzoziemców mieszkających na Łotwie, która wynosi około 130 000, pozostała niezmieniona. Maira Roze, szefowa Urzędu ds. Obywatelstwa i Migracji, powiedziała w Saeimie, że zmieniły się kierunki migracyjne. W ubiegłym roku prawie 20 000 obcokrajowców otrzymało pozwolenie na pracę. Wśród nich największą grupę stanowili obywatele Uzbekistanu z sześcioma tysiącami zezwoleń. Według danych Straży Granicznej, setki Uzbeków przybywają do Rygi co tydzień bezpośrednim lotem z Taszkientu. W ubiegłym roku do Rygi przybyło łącznie 28 000 Uzbeków.
Według rzecznika Straży Granicznej Rinalda Beliji, obywatele Uzbekistanu podlegają wzmożonym kontrolom, a liczba osób, którym odmówiono wjazdu jest „dość wysoka”. Według Edvīna Šnoresa, przewodniczącego Podkomisji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, liczba Uzbeków wjeżdżających do kraju jest „ogromna”, więc należy wzmocnić czujność. „Pojawia się nowa rzecz, która być może wcześniej nie istniała, a jest nią ryzyko radykalnego islamu. Ponieważ obecnie społeczność islamska, która pojawia się na Łotwie, nie jest tak tradycyjna, jak na Litwie, gdzie Tatarzy mieszkają od dawna. Ta społeczność to w rzeczywistości imigranci z Uzbekistanu - konkretnie z Uzbekistanu i Tadżykistanu oraz krajów regionu. Przede wszystkim niewiele wiadomo o ich przeszłości i poglądach” - powiedział łotewski poseł. Szef podkomisji uważa, że są podstawy, by mówić o zmianach w regulacjach dotyczących zatrudnienia i kontroli cudzoziemców.