Zdjęcie: Wikipedia
09-08-2023 13:15
Premier Litwy Ingrida Šimonytė powiedziała, że tranzyt ukraińskiego zboża przez porty Litwy i innych krajów bałtyckich mógłby stać się długoterminowy i zmniejszyć ryzyko geopolityczne dla Ukrainy, ale aby tak się stało, potrzebne są dodatkowe inwestycje w infrastrukturę. Wilno ponownie zintensyfikowało starania o otwarcie możliwości eksportu ukraińskich produktów przez porty Litwy, Łotwy i Estonii po decyzji Rosji w lipcu o wycofaniu się z Inicjatywy Zbożowej Morza Czarnego.
"Ten tranzyt nie miałby wpływu na polski rynek krajowy, ponieważ jest to tranzyt do portu i nie wpłynąłby w żaden sposób na handel wewnątrz UE, nie zwiększyłby podaży, nie wpłynąłby na ceny" - powiedziała premier Litwy. "Można się domyślać, że dyskusja w Polsce jest na tyle gorąca, biorąc pod uwagę kalendarz wyborczy, że być może rząd waha się przed jakimiś szybszymi ruchami ze względów politycznych, bo nie ma zbyt wielu praktycznych problemów, dla których nie moglibyśmy tego zrobić" - dodała. Premier Litwy przyznała jednak, że nawet tranzyt przez kraje bałtyckie, nie zaspokoi wymaganych wielkości ładunków.
"W dłuższej perspektywie, biorąc pod uwagę fakt, że Ukraina prawdopodobnie będzie potrzebować tego wsparcia przez długi czas przy poważnych inwestycjach, Bank Rozwoju Rady Europy (CEB) mógłby przynajmniej częściowo przejąć ten ciężar. Dzięki tym inwestycjom, wraz z przyspieszeniem procesów budowy linii kolejowej Rail Baltica, możliwości Litwy, jako kraju tranzytowego dla ukraińskiego zboża, byłyby znacznie większe" - powiedziała premier.