Zdjęcie: Wikipedia
04-03-2025 11:04
Ograniczenie przez Stany Zjednoczone wsparcia wojskowego dla Ukrainy nie było niespodzianką – jak podkreśla doradca prezydenta Litwy Marius Česnulevičius, było to zgodne z wcześniejszymi zapowiedziami Donalda Trumpa, który naciskał na rozmowy pokojowe między Kijowem a Moskwą. Decyzja ta natychmiast wpłynęła na dostawy amerykańskiej broni o wartości setek milionów dolarów.
Równocześnie Europa staje przed wyzwaniem znalezienia odpowiedzi na ten ruch i rozważa zwiększenie własnego zaangażowania. Jak zaznaczył litewski minister spraw zagranicznych Kęstutis Budrys, to moment, w którym Europa musi „wyłożyć pieniądze i podjąć decyzje”, ponieważ Stany Zjednoczone wielokrotnie wzywały UE do większego wsparcia Ukrainy. „Teraz jest czas, aby działać szybciej. Nie możemy czekać, aż ktoś inny weźmie na siebie odpowiedzialność” – podkreślił Budrys.
W tym kontekście Litwa rozważa udział w międzynarodowej misji pokojowej, której inicjatorami są Wielka Brytania i Francja. Choć wiele kwestii, takich jak mandat misji czy uczestniczące w niej państwa, pozostaje niejasnych, Vilnius nie wyklucza swojego udziału. Priorytetem przy podejmowaniu decyzji będzie ocena bezpieczeństwa Litwy, a ewentualna obecność litewskich żołnierzy zależy od braku bezpośrednich zagrożeń dla kraju.
Równocześnie Litwa analizuje możliwość wycofania się z traktatów ograniczających stosowanie broni, w tym konwencji ottawskiej dotyczącej min przeciwpiechotnych. Jak podkreślił Česnulevičius, nawet jeśli zapadnie decyzja o odstąpieniu od tego traktatu, nie oznacza to „bezkrytycznego rozrzucania min na lewo i prawo”. Litwa dąży do posiadania nowoczesnych min sterowanych, które mogą być dezaktywowane na odległość, aby uniknąć niekontrolowanego zagrożenia dla ludności cywilnej i własnych sił zbrojnych. Litwa już wcześniej podjęła kroki w kierunku zwiększenia swojego potencjału obronnego, rezygnując z udziału w konwencji zakazującej kasetowej amunicji – co, jak przyznał Česnulevičius, otwiera drogę do jej zakupu.