Zdjęcie: Wikipedia
09-03-2025 09:00
Francuski prezydent Emmanuel Macron zaproponował rozszerzenie roli francuskiego arsenału nuklearnego w celu ochrony Europy przed zagrożeniem ze strony Rosji. Pomysł ten spotkał się z mieszanymi reakcjami – litewski prezydent Gitanas Nausėda podziękował Macronowi za inicjatywę i zapowiedział, że doradcy francuskiego prezydenta odwiedzą Litwę, by przedyskutować szczegóły.
Nie wszyscy jednak patrzą na tę propozycję przychylnie. Premier Litwy Gintautas Paluckas przestrzegł przed powierzaniem bezpieczeństwa całej Europy jednemu państwu, uznając to za „skrajnie nieodpowiedzialne i niebezpieczne”. Podkreślił, że siła nuklearna NATO, na której opiera się bezpieczeństwo kontynentu, jest wielokrotnie większa niż zasoby Francji. „Doktryna odstraszania nuklearnego nie jest czymś, co można zmienić jednym oświadczeniem. Nie możemy nagle stwierdzić, że to Francja zajmie się bezpieczeństwem Europy. To nieodpowiedzialne podejście, które może wprowadzić chaos w obecny system obronny” – powiedział premier. Paluckas podkreślił również, że takie zmiany wymagałyby ogromnych inwestycji ze strony wszystkich krajów członkowskich, co mogłoby negatywnie wpłynąć na rozwój konwencjonalnych sił zbrojnych.
Były minister obrony narodowej Laurynas Kasčiūnas, obecnie w opozycji, z kolei skrytykował Paluckasa, zarzucając mu brak strategicznego myślenia. „Potrzebujemy nowych rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa, a nie odrzucania ich z góry. Prezydent Macron proponuje mechanizm, który mógłby wzmocnić Europę, a premier zamiast tego szerzy sceptycyzm” – powiedział Kasčiūnas.
Tymczasem minister obrony Litwy Dovilė Šakalienė, podkreśliła, że USA nie zmieniły swojego zobowiązania do obrony Europy i pozostają niezachwianym filarem bezpieczeństwa regionu. „Amerykanie nie zmienili swojej pozycji – jeśli NATO zostanie zaatakowane, USA przyjdą z pomocą. Jednak patrząc na polityczne nastroje, powinniśmy sami inwestować w obronność, by zminimalizować ryzyko niepewności” – zaznaczyła minister.
Mimo to przyznała, że propozycja Francji zasługuje na dogłębną analizę. „Nikt jeszcze nie wyciągnął ostatecznych wniosków, potrzebujemy solidnej oceny tego, jak mogłoby to wyglądać. Musimy przeanalizować, jakie byłyby konsekwencje polityczne, finansowe i wojskowe. To nie może być decyzja podejmowana pod wpływem chwili” – powiedziała. Jak dodała, planowane są dalsze rozmowy na ten temat na różnych szczeblach, zarówno z NATO, jak i z przedstawicielami wojskowymi.
W obliczu rosnących napięć Litwa dąży do wzmocnienia własnego potencjału obronnego. Šakalienė spotkała się w USA z przedstawicielami gigantów zbrojeniowych, takich jak Northrop Grumman, Lockheed Martin i AM General, by omówić możliwości współpracy przemysłów obronnych obu krajów. Współpraca ta mogłaby obejmować zarówno produkcję komponentów wojskowych, jak i budowę centrów serwisowych w Litwie. „Amerykanie chcą widzieć konkretne działania, a nie tylko deklaracje” – podkreśliła minister. „Prowadziliśmy bardzo konkretne rozmowy – o możliwościach dostaw, o zamówieniach, o współpracy z litewskimi firmami, które mogłyby stać się częścią łańcucha dostaw dla amerykańskiego przemysłu obronnego. To byłoby ogromne wzmocnienie nie tylko dla naszej obronności, ale i gospodarki” – dodała.
Tymczasem litewski wywiad ostrzega, że Rosja w ciągu najbliższych kilku lat może osiągnąć zdolności do przeprowadzenia ograniczonych operacji wojskowych przeciwko NATO. Premier Paluckas jednak uspokaja, twierdząc, że obecne plany obronne Litwy są wystarczające, by sprostać tym zagrożeniom. „Nie opieramy się na hipotetycznych ‘jeśli’, tylko podejmujemy konkretne kroki wzmacniające bezpieczeństwo kraju i regionu” – podkreślił. „Narodowe bezpieczeństwo nie ogranicza się tylko do kwestii wojskowych – to także wywiad, gospodarka, stabilność społeczna. Inwestujemy w każdy z tych aspektów, by zapewnić Litwie maksymalną odporność” – dodał premier.
W tym kontekście Litwa planuje zwiększenie budżetu obronnego do 5–6% PKB do 2030 roku, co przełoży się na dodatkowe 12–13 miliardów euro na rozwój sił zbrojnych. To jasny sygnał, że kraj traktuje swoje bezpieczeństwo priorytetowo i zamierza aktywnie wzmacniać swoje zdolności obronne, niezależnie od decyzji większych graczy na arenie międzynarodowej. „Europa musi wziąć odpowiedzialność za swoje bezpieczeństwo. Nie możemy liczyć tylko na innych – musimy pokazać, że jesteśmy gotowi bronić się sami” – podsumowała minister Šakalienė.