Zdjęcie: Pixabay
10-11-2021 11:35
Najwyraźniej realizuje się plan, o którym wspominali nasi analitycy. "Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest złożona i głęboko niepokoi Kreml" - powiedział dzisiaj sekretarz prasowy prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow.„Jesteśmy naprawdę głęboko zaniepokojeni. Rozumiemy złożoność sytuacji, ale tutaj uważamy, że de facto problem tkwi w ludziach. Kilka tysięcy uchodźców, którzy nie chcą pozostać na Białorusi, którzy domagają się azylu w krajach europejskich ”- powiedział Pieskow.
Według Pieskowa istnieje tendencja do wzrostu napięcia na granicy i zbliża się katastrofa humanitarna. „Sytuacja jest naprawdę bardzo napięta. Istnieje tendencja do wzrostu napięcia, która nie może nas nie martwić. W obliczu zbliżającej się katastrofy humanitarnej na tle niechęci rodaków Europejczyków do zademonstrowania swojego przywiązania do swoich europejskich wartości” – powiedział rzecznik Putina.
Tymczasem białoruski minister spraw zagranicznych Władimir Makiej powiedział, że Unia Europejska szuka kontaktów z rządem w Mińsku, ale "zapędziła się w kozi róg" i nie może nawiązać otwartego dialogu. "Problem nie leży na Białorusi. Problem jest po stronie Unii Europejskiej, ponieważ widzimy i jesteśmy przekonani, że Unia Europejska nie ma żadnej strategii w stosunku do Białorusi" - powiedział Makiej na konferencji prasowej w Moskwie po wspólnym posiedzeniu ministerstw spraw zagranicznych Białorusi i Rosji.
Według niego, Unia Europejska próbuje ukarać "niepokorną" Białoruś, która ma alternatywny pogląd i podjęła kroki, które w opinii UE są nie do przyjęcia, ponieważ stanowią przykład dla krajów trzecich.
"Odbieramy pewne sygnały, także z Brukseli, ze stolic innych państw europejskich, mówiące o tym, że owszem, musimy wyjść z tej sytuacji, ale nie wiemy jak, więc porozmawiajmy przynajmniej prywatnie, gdzieś na uboczu, ale wymieńmy pewne informacje, które pozwolą nam wreszcie dojść do normalnych relacji. Zawsze twierdziliśmy, że jesteśmy gotowi do dialogu i że jesteśmy gotowi rozwiązać każdą kwestię, w tym delikatną, poprzez dialog. Problem, powtarzam, nie leży w nas. Jeśli nie są gotowi na taki krok, to cóż, poczekajmy. Jestem przekonany, że prędzej czy później sytuacja zmusi wszystkie strony do zbliżenia... i zrozumienia, że musimy znaleźć rozwiązania dla sytuacji wokół Białorusi" - powiedział Makiej.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow dodał, że Polska i Litwa nie zwróciły się do Rosji o mediację w sprawie kryzysu migracyjnego, lecz "cieszą się własnym towarzystwem", obwiniając za to Białoruś i Rosję. Powiedział, że Mińsk zaproponował przeprowadzenie konsultacji i negocjacje w sprawie rozwiązania sytuacji.
Jak wskazał we wpisie na Twitterze Grzegorz Kuczyński: "Zaczęła się nowa faza rosyjskiej operacji ws. kryzysu na granicy Białorusi i UE. Co było do przewidzenia, Moskwa coraz częściej komentuje sytuację, wcześniej tego niemal nie robiła. Następnym krokiem będzie propozycja mediacji. I to UE będzie prosić Putina. Zobaczycie - napisał Grzegorz Kuczyński - Klasyczna metoda Rosji, stosowana wcześniej np. w Syrii, a kiedyś na Kaukazie czy w Mołdawii: rozpętanie kryzysu rękami wasala/sojusznika, a następnie wystąpienie jako mediator.
Natomiast Stanisław Żaryn - rzecznik Ministra-Koordynatora Służb Specjalnych. napisał: Szef rosyjskiego MSZ formułuje pierwsze „rady” dla Unii Europejskiej, jak rozwiązać kryzys migracyjny. W najbliższym czasie Rosja będzie coraz częściej prezentować się jako kraj, który może pomóc rozwiązać problemy migracyjne Zachodu. Od początku przewidywaliśmy, że Putin - akceptując i popierając działania Łukaszenki - będzie próbował zdyskontować politycznie kryzys migracyjny, żądając od UE zgody na swoje postulaty w zamian za "uspokojenie sytuacji". Międzynarodowa gra polityczna właśnie się zaczyna - napisał rzecznik.