Zdjęcie: Pixabay
14-08-2021 12:07
Litewskie media donoszą o spostrzeżeniach, które dokonał polski dziennikarz Łukasz Grajewski z Tygodnika Powszechnego, który odwiedził litewskie obozy dla nielegalnych migrantów. Łukasz Grajewski odwiedzający granicę litewsko-białoruską i obozy dla migrantów, ostrzega: Warszawa wraz z Berlinem powinna przygotowywać się na nawrót kryzysu z 2015 roku. Zwrócił również uwagę na przerażające warunki, w jakich przebywają migranci.
4117 migrantów, którzy są obecnie przetrzymywani w obozach na Litwie, mogą być tylko początkiem procesu, który zmieni cały nasz region – tak jak już zmienia Litwę. Trasa mińska prawdopodobnie pozostanie najbezpieczniejszą i najtańszą drogą do UE z Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej” – mówi Grajewski.
Nawet jeśli UE skutecznie blokuje loty do Mińska np. z irackich miast, takie decyzje na dłuższą metę będą bezwartościowe. Zorganizowanie lotu łączonego ze Stambułu nie jest trudne. Może się to odbywać również przez Tadżykistan. Najważniejsze, że wspierana przez Rosję Białoruś nadal będzie chciała pełnić rolę centrum migracyjnego – uważa dziennikarz.
Według niego głównym celem osób, z którymi rozmawiał, są zdecydowanie Niemcy: „Irakijczycy czy Afgańczycy nie są głupi. Informacje o sytuacji w krajach UE mogą znaleźć w Google. W Niemczech są pieniądze, a społeczeństwo i politycy są gotowi przyjąć duże grupy uchodźców.” Dziennikarz uważa, że Warszawa powinna już konsultować się z Berlinem i koordynować działania – przygotować zarówno służby, jak i społeczeństwo na możliwość pojawienia się na granicy znacznie większych niż zwykle grup migrantów.