Zdjęcie: Wikipedia
26-03-2022 12:00
Rada Europejska, która zakończyła się w piątek późnym popołudniem, dyskutowała na temat wspólnych zakupów gazu i kontroli cen energii elektrycznej, a obecnie nie ma planów nałożenia nowych sankcji na Rosję - powiedziała premier Estonii Kaja Kallas.
Według premier Kallas, Rada Europejska dyskutowała o tym, jak przygotować się do następnej zimy, a w tym kontekście - jak uzyskać kontrolę nad wspólnymi zakupami gazu i cenami energii elektrycznej.
Obecnie nie ma planów nałożenia nowych sankcji na Rosję. "Przygotowaliśmy cztery pakiety bardzo surowych sankcji i szybko je wprowadziliśmy w życie. Dlatego nie ma poczucia, że powinniśmy natychmiast narzucić dodatkowe. Założenie było takie, że powinniśmy zacząć sprawdzać, jak działają te sankcje" - powiedziała Kallas.
Jednak zdaniem Kallas najważniejszą kwestią jest to, czy i jak obłożyć sankcjami rosyjski eksport ropy i gazu. "Moja propozycja jest taka, aby część dochodów z gazu, która powinna być wypłacana Rosji, była wpłacana na osobne konto, które byłoby przeznaczone na budowę Ukrainy. Przekaz dla Rosji jest jasny: za każdy budynek, który zbombardujecie, wy zapłacicie, a my weźmiemy te pieniądze i zapłacimy wam za gaz mniej. Koledzy z Rady będą potrzebowali trochę więcej czasu, aby przyzwyczaić się do tego pomysłu, ale argumenty już są. Wielu osobom wydawało się, że podoba im się pomysł upieczenia dwóch pieczeni na jednym ogniu" - powiedziała premier Kallas.