Zdjęcie: Flickr
03-09-2025 10:12
Jak donosi "Zerkalo", przez ponad dekadę białoruscy producenci samochodów korzystali z ukrytego przywileju na rosyjskim rynku, który pozwolił im zaoszczędzić ponad trzy miliardy dolarów. Cała historia pokazuje, jak blisko powiązane są interesy gospodarcze Mińska i Moskwy oraz jak łatwo Rosja potrafi wykorzystać ekonomiczne zależności, aby podporządkować sobie partnera.
Mechanizm polegał na tym, że choć formalnie firmy z Białorusi uiszczały w Rosji opłatę recyklingową za każdy samochód, to tamtejsze ministerstwo finansów zwracało im te środki. W praktyce oznaczało to, że białoruskie zakłady, takie jak MAZ, BelAZ czy BelGee, nie ponosiły kosztów, które musieli płacić inni producenci, a nawet otrzymywały zwroty z wyprzedzeniem.
System działał nieprzerwanie od 2014 roku, obejmując siedemnaście firm. Najwięcej zyskały trzy giganty: MAZ, BelGee i BelAZ. Łączna wartość transferów w przeliczeniu na dolary przekroczyła 3,17 miliarda. Jednak od wybuchu wojny w Ukrainie sytuacja zaczęła się komplikować. Zwroty trafiały z opóźnieniami, a w 2024 roku Rosja wstrzymała płatności, zadłużając się wobec białoruskich firm na ponad 55 milionów dolarów. Dopiero na początku 2025 roku dług spadł, lecz nadal wynosił około 40 milionów.
W tym samym czasie Moskwa zaproponowała zmianę zasad. Nowy system miałby uzależniać wysokość zwrotów od poziomu lokalizacji produkcji, czyli udziału rosyjskich części i technologii w samochodach. Najbardziej uderzyłoby to w fabrykę BelGee, produkującą auta na bazie chińskich modeli Geely, które cieszą się rosnącą popularnością w Rosji. W 2024 roku sprzedano tam niemal 35 tysięcy tych pojazdów, co dało marce ponad dwa procent rynku.
Rosja zaproponowała dwa scenariusze. Pierwszy zakładał natychmiastowe wprowadzenie nowego systemu, co oznaczałoby mniejsze rekompensaty dla BelGee. Drugi przewidywał okres przejściowy do 2027 roku, lecz pod warunkiem ograniczenia eksportu białoruskich samochodów do 50 tysięcy rocznie. Dla Mińska było to nie do zaakceptowania, bo na 2025 rok planowano sprzedaż ponad dwukrotnie większą. Negocjacje w tej sprawie się toczą, ale ich wynik nie zostanie najprawdopodobniej ujawniony.