Zdjęcie: Wikipedia
02-01-2024 12:33
Premier Litwy Ingrida Šimonytė, która kandyduje w wyborach prezydenckich, twierdzi, że Litwa będzie potrzebować około pięciu lat, aby przygotować się do poboru powszechnego. Według premier, pozwoliłoby to na przeszkolenie niezbędnej liczby podoficerów i oficerów, zbudowanie niezbędnej infrastruktury i zakup broni.
"Potrzebujemy żołnierzy, potrzebujemy oficerów, potrzebujemy instruktorów, którzy szkolą poborowych. Cykl szkolenia trwa około trzech lat. Oznacza to, że dopóki nie mamy wymaganej liczby podoficerów i oficerów, którzy mogą szkolić i kształcić tych poborowych, możliwe jest zwiększenie liczby oficerów i podoficerów, ale nie będzie nikogo, kto będzie pracował z tymi chłopakami" - powiedziała premier Šimonytė.
"Przeszkolenie oficerów, stworzenie infrastruktury i pozyskanie broni dla tego poboru zajęłoby pięć lat. Nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy pójść tą drogą", wyjaśniła. Polityk zwróciła jednak uwagę, że ważne jest nie tylko mówienie o celach długoterminowych, ale także o celach krótkoterminowych związanych z reformą systemu poboru i zwiększeniem liczby młodych ludzi powoływanych do obowiązkowej służby wojskowej. Według premier Litwy kwestia decyzji, czy pobór miałby obejmować także kobiety powinna zostać odłożona na później. Premier Šimonytė stwierdziła wcześniej, że partie parlamentarne powinny również znaleźć rozwiązania w zakresie zrównoważonych źródeł finansowania sektora obrony narodowej podczas negocjacji w sprawie poboru powszechnego.