Zdjęcie: Johny Mirkovic unsplash.com
11-07-2021 12:47
Zintensyfikowano patrolowanie granic Estonii, szczególnie na jej wschodniej granicy, w odpowiedzi na kryzys migracyjny, z jakim boryka się Litwa. Według ocen mediów Estonia jest w stanie przyjąć napływ migrantów, jednak głównym problemem jest potencjalny brak tłumaczy.
Współpraca z mieszkańcami w okręgach przygranicznych ma kluczowe znaczenie w Estonii, w tym na jej południowo-wschodniej granicy z Federacją Rosyjską i Łotwą – trzy granice faktycznie zbiegają się w silnie zalesionej i wyludnionej strefie na dalekim południowym wschodzie Estonii.
Burmistrz gminy Setomaa, położonej nad jeziorem Pejpus, Raul Kuldre zauważył, że nie był to pierwszy raz w ostatnich latach, kiedy wzywano do zwiększonej uwagi mieszkańców. Nieliczna populacja i zwarta przyroda regionu utrudniają osobom z zewnątrz, nie tylko tym z odległych krajów, wtapianie się w nie niezauważenie. Jak mówią mieszkańcy „Nie ma tu wielu ludzi, wszyscy się znają, każdy nieznajomy będzie się wyróżniał”.
Estonia nie ma granicy lądowej z Białorusią, ale w południowo-wschodnim zakątku kraju pojawiają się obawy. „Istnieje już strach przed wtargnięciem gdzieś większej masy ludzi” – powiedział jeden z mieszkańców wsi Litvina. Od kilku lat trwa odbudowa infrastruktury granicznej Estonii, szczególnie w regionie południowo-wschodnim, gdzie miejscami nie jest ona wyraźnie rozgraniczona, a nawet korzystanie z aplikacji nawigacji samochodowej jest obarczone ryzykiem błędnych wskazań.
Wzmocniono również kontrole graniczne na granicy Estonii i strefy Schengen z południową sąsiadką Łotwą, poza tym monitorowanie portów zostało również zintensyfikowane. Estonia planuje również wysłanie personelu straży granicznej na Litwę, aby pomóc w kryzysie.