Zdjęcie: Pixabay
10-11-2023 10:21
Estońskie Ministerstwo Obrony negocjuje z gminami w sprawie wskazania terenu o powierzchni od 50 do 100 hektarów, na którym ma powstać kombinat przemysłowy zajmujący się produkcją amunicji przez firmy z sektora prywatnego. Należy zauważyć, że amunicja, której NATO obecnie najbardziej potrzebuje, to pociski artyleryjskie.
Estonia, Łotwa i Litwa przyjęły różne podejścia do wprowadzenia produkcji amunicji. W środę premier Łotwy Evika Siliņa powiedziała, że Łotwa utworzy państwową spółkę zajmującą się produkcją amunicji. Z kolei Estonia planuje utworzenie kompleksu przemysłowego zajmującego się produkcją amunicji, przy czym działające tam firmy również będą musiały samodzielnie szukać rynków zewnętrznych.
„Łotwa planuje utworzenie przedsiębiorstwa państwowego, a Litwa ma już produkcję amunicji. Na Łotwie produkuje się też amunicję małego kalibru. Jednak w Estonii w tej chwili nie ma nic” – powiedział Indrek Sirp, estoński doradca Ministerstwa Obrony Narodowej ds. rozwoju przemysłu obronnego. Prowadzono rozmowy z firmami w sprawie produkcji nabojów, pocisków i min na terenie kompleksu. Magnus Saar, szef Estońskiego Centrum Inwestycji Obronnych (RKK), powiedział, że Europa produkuje obecnie około pół miliona pocisków rocznie. W tym samym okresie Ukraina wykorzystuje dodatkowy milion.
"W tego rodzaju konwencjonalnej wojnie na dużą skalę zużywa się znacznie więcej amunicji, niż jesteśmy w stanie wyprodukować w Europie, a nawet w NATO jako całości” – powiedział Saar. „Głównym wąskim gardłem, które jest czasochłonne, jest produkcja łusek, która może zająć nawet 36 miesięcy, a nawet dłużej” – powiedział Saar. Indrek Sirp powiedział, że są firmy zainteresowane wykorzystaniem kompleksu przemysłowego, jednak sytuacja jest dynamiczna i może ulec zmianie.