Zdjęcie: Andy Graber Flickr.com
05-06-2025 12:32
Estonia mimo utraty dofinansowania Unii Europejskiej na projekt "muru dronów", cały czas konsekwentnie i aktywnie rozwija te nowoczesne rozwiązanie, który ma być środkiem uzupełniającym bezpieczeństwo granicy z Rosją. Również Litwa działa na tym samym polu. Projekt ma także służyć kontrolowaniu przestrzeni powietrznej i przeciwdziałaniu zagrożeniom takim jak loty przemytnicze nad granicą czy potencjalnie niebezpieczne manewry w pobliżu infrastruktury miejskiej.
Jak podkreśla Hanna Heier z estońskiej Policji i Straży Granicznej, w miastach największym zagrożeniem są operatorzy dronów naruszający strefy zakazu lotów, często nieświadomie stwarzając zagrożenie np. dla lotnictwa cywilnego: „W miastach są to ci, którzy powodują niebezpieczne sytuacje, na przykład dla ruchu lotniczego, lub latają nad obiektami, gdzie jest to zakazane bez zezwolenia”.
System, oparty na stacjonarnych urządzeniach wykrywania i zakłócania dronów, będzie zdolny jednocześnie monitorować setki bezzałogowych statków powietrznych. Koszt budowy podstawowej infrastruktury wynosi około 20 milionów euro, z czego większość pochodzi ze środków unijnych. Choć nie ujawniono, jak dokładnie reaguje się na wykrycie drona – czy to poprzez przejęcie kontroli, zakłócenie sygnału czy jego neutralizację – PPA zastrzega, że działania te zależą od kwestii bezpieczeństwa.
Współpraca z Ukrainą, gdzie wykorzystanie dronów osiągnęło wyjątkowy poziom w związku z wojną, okazuje się kluczowa. Estońscy eksperci przyznają, że dostosowują tamtejsze rozwiązania do warunków lokalnych. „Ukraina ma obecnie najlepszą wiedzę w tym zakresie, ale ich środowisko operacyjne jest inne, więc nie możemy wszystkiego przenieść jeden do jednego – musimy dostosować to do naszej sytuacji” – wyjaśnia Heier.
W Narwie, mieście położonym tuż przy granicy, zmiany będą niemal niezauważalne – obowiązujące już teraz przepisy zakazują tam latania bez zgody. Jednak w Tallinnie, Tartu czy Parnawie prywatni operatorzy dronów staną się łatwo wykrywalni dla policji. Heier zwraca uwagę, że część z nich mogła „stać się zbyt wygodna” i zapominać o obowiązujących przepisach. Nowy system ma przypomnieć im o zasadach bezpieczeństwa. Cała infrastruktura ma w pełni działać najpóźniej pod koniec 2027 roku, choć nigdy nie zostanie uznana za całkowicie ukończoną – technologie dronowe rozwijają się dynamicznie, a system wykrywania i przeciwdziałania będzie wymagał ciągłej modernizacji.