Zdjęcie: CAMM MBDA
22-03-2022 09:45
Dowódca Estońskich Sił Obronnych gen. broni Martin Herem powiedział, że Estonia powinna obecnie skoncentrować się na rozwoju obrony przeciwlotniczej i przeciwpancernej krótkiego zasięgu zamiast obrony powietrznej średniego zasięgu, ponieważ jest ona tańsza i szybsza. Stworzenie ogólnokrajowej obrony powietrznej średniego zasięgu kosztowałoby około 1 miliarda euro.
Gen. Herem powiedział, że o ile obronę przeciwlotniczą krótkiego zasięgu można stworzyć w ciągu dwóch lat, o tyle wprowadzenie systemów średniego zasięgu zajęłoby więcej czasu. Te ostatnie byłyby również bardzo drogie - potrzeba 400 mln EUR na pokrycie obszaru wielkości powiatów Harju i Rapla, zasugerował Herem.
"A nawet wtedy byłby dobry w walce z samolotami i helikopterami, a mniej z pociskami cruise i balistycznymi. Wydając taką kwotę na kompleksową obronę powietrzną średniego zasięgu, pozostałe części Estonii zostałyby pozbawione jakiegokolwiek rodzaju obrony powietrznej, w tym obrony krótkiego zasięgu. Nie wykorzystano by również innych możliwości, które można by za te pieniądze kupić" - powiedział generał.
Minister Obrony Kalle Laanet powiedział, że obrona powietrzna średniego zasięgu nie zmieści się w pakiecie, w którym priorytetowo traktowane są możliwości, które można rozwinąć w ciągu dwóch lat. Jednak później minister stwierdził, że choć obrona powietrzna średniego zasięgu jest częścią pakietu, to proponuje się uwzględnienie niezbędnych wydatków w strategii budżetu państwa na lata 2023-2026.
Herem powiedział, że jeśli rząd zgodzi się na zwiększenie środków i zapewnienie ochrony przeciwlotniczej średniego zasięgu dla wszystkich większych miast i jednostek EDF w całej Estonii, pakiet mający na celu odpieranie wrogich samolotów i helikopterów będzie kosztował około 1 mld euro. "Włączenie obrony przeciwrakietowej do tego pakietu kosztowałoby drugie tyle, co 1 mld euro" - dodał.
Martin Hurt, pracownik naukowy Międzynarodowego Centrum Obrony i Bezpieczeństwa (ICDS), powiedział, że rozwój obrony powietrznej średniego zasięgu nie był do tej pory priorytetem, ponieważ jest ona niezwykle kosztowna, a pieniądze można wykorzystać do wypełnienia znacznie pilniejszych luk w zdolnościach.
Hurt dodał jednak, że coraz większa liczba sojuszników NATO jest w trakcie rozwijania lub przywracania zdolności obrony powietrznej średniego zasięgu. Litwa odebrała dostawy norweskich systemów NASAMS w 2020 roku po miesiącach szkoleń. Ten sam system obrony powietrznej został przyjęty w Finlandii i był używany podczas ćwiczeń w Estonii w zeszłym tygodniu.