Zdjęcie: Pixabay
09-01-2024 14:37
Szkoły mniejszości narodowych są pozostałością po czasach sowieckich, trzeba pomyśleć o tym, jak lepiej zintegrować uczącą się w nich młodzież ze społeczeństwem litewskim – powiedziała Asta Skaisgirytė, główna doradczyni prezydenta Litwy ds. polityki zagranicznej.
„Szkoły rosyjskie, podobnie jak szkoły innych mniejszości narodowych, są dziedzictwem sowieckim. Istniały nawet w czasach sowieckich i istnieją nadal” – powiedziała dzisiaj w wywiadzie radiowym. "Może nie powinniśmy myśleć o tym, jak je zlikwidować, powinniśmy myśleć o tym, jak zintegrować młodzież i dzieci mniejszości narodowych z litewskim życiem, jak upewnić się, że znają język litewski, na przykład, kiedy kończą szkołę, że są w stanie bardzo dobrze zdać egzamin dojrzałości w języku litewskim, że są w stanie w pełni zintegrować się z litewskim życiem" - powiedziała doradczyni.
Powiedziała, że bez odpowiedniej nauki języka litewskiego, bez dobrej znajomości historii, kultury i mniejszości narodowych, młodzi ludzie nie mogą żyć pełnią życia w kraju. W ten sposób prezydencka doradczyni skomentowała wznowienie dyskusji na temat rosyjskich szkół przez ministra edukacji, nauki i sportu Gintautasa Jakštasa w zeszłym tygodniu. Minister poruszył kwestię, czy warto pójść za przykładem Estończyków i Łotyszy i zrezygnować z rosyjskojęzycznej edukacji.
Ministerstwo planuje przygotować propozycję stopniowego wycofywania rosyjskich szkół w nadchodzących tygodniach. Według Jakšto, szkoły mniejszości narodowych nauczające w języku Unii Europejskiej lub krajów zaprzyjaźnionych z Litwą mogłyby pozostać otwarte w kraju. Prawie 100 szkół w dziewięciu gminach naucza w języku mniejszości narodowych.