Zdjęcie: Pixabay
18-09-2025 08:08
Litewskie organy ścigania poinformowały o rozbiciu grupy planującej serię zamachów terrorystycznych w Europie. Według prokuratury i policji kryminalnej chodzi o cztery paczki wysłane z Wilna do Wielkiej Brytanii i Polski za pośrednictwem firm kurierskich, w których ukryto ładunki wybuchowo-zapalające. Do wysyłki wykorzystano zarówno transport lotniczy DHL, jak i samochodowy DPD. Śledczy ustalili, że za całą operacją stali obywatele Rosji związani ze służbami wojskowego wywiadu, a do współpracy wciągnięto obywateli kilku państw, w tym Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy.
Do eksplozji doszło w trzech miejscach: na lotnisku w Lipsku tuż przed załadunkiem przesyłki na samolot, w ciężarówce przewożącej towar przez Polskę oraz w magazynie DHL w Birmingham. Czwarta paczka nie zdetonowała z powodu usterki. Ładunki były skonstruowane z użyciem termitu, zamaskowane w przedmiotach codziennego użytku, a ich działanie opierało się na elektronicznych timerach. Według prokuratury organizatorzy działali w sposób silnie zakonspirowany, dzieląc zadania pomiędzy różne osoby, często niepowiązane ze sobą bezpośrednio, a kontakt utrzymywano za pośrednictwem komunikatora Telegram i rozliczeń w kryptowalutach.
W toku śledztwa przeprowadzono ponad trzydzieści przeszukań w kilku krajach, podczas których zabezpieczono kolejne materiały wybuchowe ukryte m.in. w puszkach z żywnością. Część ładunków została przygotowana tak, aby kierunkować siłę eksplozji, a ich łączna moc przekraczała sześć kilogramów trotylu. Zdaniem służb przejęte materiały mogły posłużyć do planowania następnych ataków.
Prokuratura podkreśla, że część koordynatorów tej działalności była powiązana także z próbą podpalenia centrum handlowego IKEA w Wilnie w maju 2024 roku. W sumie zarzuty usłyszało piętnaście osób, wobec trzech z nich – Andrieja Baburowa, Tomasa Dowgana Stabačinskasa oraz Daniła Gromowa – ogłoszono międzynarodowe listy gończe.
Śledczy ujawnili, że werbowanie współpracowników odbywało się nie tylko przez kontakty osobiste, lecz także poprzez ogłoszenia i wiadomości w internecie. Do zadań rekrutowanych osób należało przenoszenie paczek, ukrywanie materiałów w specjalnie przygotowanych skrytkach, a także ich aktywacja w ustalonym momencie. Organizatorzy starali się maksymalnie utrudnić identyfikację poszczególnych uczestników, dlatego łańcuch działań był rozdrobniony i powierzany osobom nieznającym się wzajemnie.
W celu przeciwdziałania zagrożeniu powołano wspólną grupę śledczą działającą w ramach Eurojustu. W jej skład weszły służby Litwy, Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Łotwy, Estonii, a także partnerzy z USA i Kanady. Prokuratura podkreśla, że międzynarodowa współpraca była kluczowa dla szybkiego ujawnienia powiązań grupy i zabezpieczenia dowodów, co pozwoliło zneutralizować ryzyko kolejnych ataków.