Zdjęcie: Wikipedia
12-10-2025 12:00
Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP) wczoraj zdecydowała utrzymać rządową koalicję z ugrupowaniem „Świt Niemna”, jednak przejmie od niego kontrolę nad Ministerstwem Kultury. Jak poinformował lider socjaldemokratów Mindaugas Sinkevičius, decyzja ta ma na celu „przywrócenie porządku w obszarze, z którym partner koalicyjny sobie nie radzi”.
Ruch LSDP to reakcja na niedawne kontrowersyjne wypowiedzi przewodniczącego „Świtu Niemna” Remigijusa Žemaitaitisa. Decyzja socjaldemokratów zapadła po tygodniach napięć wokół resortu kultury. Po wcześniejszej wymianie ministerstw „Świt Niemna” przejął tę tekę, co wywołało protesty środowisk artystycznych. Ich sprzeciw wzmogło mianowanie ministra pozbawionego doświadczenia w dziedzinie kultury, który po tygodniu zrezygnował ze stanowiska. Kryzys w tej dziedzinie stał się jednym z najpoważniejszych problemów nowego rządu Ingi Ruginienė.
Premier zapowiedziała rozpoczęcie konsultacji w sprawie nowego ministra kultury. Jako najbardziej odpowiednią kandydatkę wskazała Vaidę Aleknavičienė, wcześniej już nominowaną na to stanowisko, lecz odwołaną po wspomnianych roszadach. Szefowa rządu podkreśliła, że jej celem jest „stabilizacja pracy gabinetu” i szybkie przywrócenie pełnej obsady ministerialnej.
W łonie LSDP nie brak jednak wątpliwości co do przyszłości koalicji. Część działaczy, w tym wiceprzewodniczący partii Nerijus Cesiulis, otwarcie kwestionuje możliwość przetrwania rządu do końca kadencji. „Z kilkuset członków rady tylko dwie osoby wierzą, że dotrwamy do wyborów razem ze ‘Świtem Niemna’” – przyznał Cesiulis, dodając, że decyzja partii była „odważna, ale ryzykowna”.
Opozycja ostro skrytykowała krok socjaldemokratów. Konserwatyści określili go jako krótkowzroczny, ostrzegając, że LSDP bierze na siebie pełną odpowiedzialność za ewentualny chaos polityczny. Lider konserwatystów Laurynas Kasčiūnas napisał w mediach społecznościowych, że „prowokacje i skandale będą się tylko nasilać”, a premier Ruginienė „nie ma narzędzi, by powstrzymać destrukcyjną strategię Žemaitaitisa”.
Sceptycznie wypowiedzieli się również liberałowie i demokraci. Szefowa Związku Liberałów Viktorija Čmilytė-Nielsen uznała, że socjaldemokraci „po raz kolejny wybierają wstyd zamiast odwagi”, nie decydując się na utworzenie rządu mniejszościowego. Były premier Saulius Skvernelis porównał sytuację LSDP do „samolotu, który zsuwa się z pasa startowego, mając na pokładzie politycznych sabotażystów”.
Obecna koalicja, powołana po rezygnacji poprzedniego premiera Gintautasa Paluckasa, skupia socjaldemokratów, „Świt Niemna” oraz frakcje chłopów i chrześcijańskich demokratów. W Seimasie ma łącznie 82 mandaty, co daje jej stabilną większość, ale polityczne napięcia i spadek zaufania między partnerami mogą tę równowagę szybko zachwiać. Według litewskich komentatorów decyzja LSDP ma charakter obronny – partia stara się ograniczyć szkody wizerunkowe po serii skandali i zachować kontrolę nad kluczowym resortem. Jednak obserwatorzy podkreślają, że przyszłość koalicji będzie zależeć od tego, czy socjaldemokratom uda się utrzymać jedność i zdyscyplinować partnerów, wśród których narasta coraz większy opór wobec decyzji Sinkevičiusa.