Zdjęcie: Flickr
27-01-2025 13:39
Na wschodniej granicy Estonii codziennie konfiskowane są przemycane towary – od euro, przez luksusowe produkty, po części samochodowe. Jak zauważają tamtejsze media, wprowadzone sankcje unijne wobec Rosji objęły około 60% towarów, a pełna kontrola celna obowiązuje od sierpnia ubiegłego roku.
Według Voldemara Linno z estońskiego Urzędu Celnego, Rosja wciąż wykazuje zapotrzebowanie na towary europejskie, takie jak oleje silnikowe czy dobra luksusowe. Próby przemytu obejmują również pieniądze – euro stanowią aż 96% wykrywanych naruszeń. Jednym z nietypowych przypadków była próba przewiezienia sandała Prada o wartości ponad 900 euro, który podróżny przykleił do swojego ciała. Sankcje prowadzą nie tylko do spadku wymiany handlowej, ale również do prób ich obejścia. Na granicy w Koiduli odkryto samochody porzucone w lasach, wykorzystywane jako magazyny przemycanych towarów, takich jak wina czy alkohole.
Handel z Rosją znacząco zmalał. W 2021 roku Estonia eksportowała towary do Rosji o wartości 770 milionów euro, jednak w ubiegłym roku wartość ta spadła o połowę. Import z Rosji zmniejszył się jeszcze bardziej – z ponad 2 miliardów euro w 2021 roku do jedynie 100 milionów euro rocznie. Estońskie służby podkreślają, że priorytetem jest zapobieganie przemytowi towarów, które mogłyby wspierać rosyjską machinę wojenną. W efekcie, średnia liczba naruszeń dziennie spadła z 22 do 12. Jednak nadal codziennie podejmowane są próby obejścia zakazów, co wskazuje na ciągły popyt na europejskie produkty w Rosji.