Zdjęcie: Pixabay
06-10-2021 11:35
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi zamieściło na swojej stronie internetowej stanowisko dotyczące przyjęcia transportu polskiej pomocy humanitarnej, która została wczoraj wysłana z Warszawy, a skierowana jest do migrantów koczujących na granicy. Warto przytoczyć tę wypowiedź w całości, gdyż dowodzi ona prawdziwych intencji działania reżimu Łukaszenki.
Tak więc sekretarz prasowy białoruskiego MSZ A. Głaz w wypowiedzi dla RIA Novosti powiedział:
"Wiedzą państwo, że takie stwierdzenia to nic innego jak politykierstwo i populistyczna retoryka, która nie ma nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością i prawdziwym stanem rzeczy. Co więcej, mamy do czynienia z wyraźnym lekceważeniem białoruskiej państwowości i suwerenności w kolejnej pospiesznej jednostronnej decyzji Polski o wysłaniu czegoś gdzieś bez sensu, prośby czy choćby zgody partnera. Dlatego tym bardziej przykro jest słyszeć to od wysokiego rangą przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych sąsiedniego kraju.
Tymczasem hipotetyczna pomoc, o którą, podkreślam, nikt z naszej strony nie prosił i której obiektywnej potrzeby nie widzimy, jesteśmy pewni, może być wykorzystana przez stronę polską zgodnie z jej przeznaczeniem, jeśli tylko będzie taka wola. Mogliby ją zaoferować na przykład sąsiedniej Litwie, gdzie cały świat już wie o nieludzkich warunkach, w jakich przetrzymywani są uchodźcy, lub przekazać ją bezpośrednio afgańskim uchodźcom, którzy już od miesiąca są przetrzymywani na polskiej granicy, a którym stale pomagają białoruscy obywatele i organizacje pozarządowe.
Albo, w ostateczności, mogą przekazać je białoruskim ekstremistom, których ukrywa strona polska. I faktycznie, wiecie, to absurdalne i śmieszne słyszeć oświadczenia o jakiejś gotowości do pomocy "ludziom w trudnej sytuacji" od przedstawiciela kraju, w którym uchodźcy są bici, nielegalnie wypraszani, nawet niepełnosprawne dzieci nie są oszczędzane, wprowadza się stan wyjątkowy, aby to ukryć, i który nie tylko ignoruje decyzje większości organizacji międzynarodowych i odpowiednie postanowienia, ale także otwarcie odmawia zastosowania się do żądań sądowych Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Dobra wiadomość jest taka, że społeczeństwo bardzo dobrze to wszystko rozumie i dostrzega."