Zdjęcie: Flickr
24-01-2024 08:41
Litwini są często chwaleni za swoje poparcie dla Ukrainy, ale znaczna część społeczeństwa ma inne przekonania. Drugi Barometr Zrównoważonego Rozwoju Demokracji, opublikowany przez Centrum Studiów Europy Wschodniej (EESC), pokazuje, że nawet 300 000 osób na Litwie może żyć w rosyjskiej bańce dezinformacyjnej.
Na przykład około 20 proc. badanych zgodziło się, że wojna na Ukrainie została wywołana przez NATO i USA, co jest również jedną z głównych narracji propagandowych Rosji. Liczba osób, które uważają, że Litwa również podsyca wojnę, była tylko nieznacznie niższa (17%).
Kęstutis Budrys, doradca prezydenta Gitanasa Nausėdy, ostrzegł, że takie osoby mogą dostać pracę w ważnych instytucjach państwowych. "To błąd systemu, nie powinien się zdarzyć" - powiedział. Według Gediminasa Griny, byłego szefa Departamentu Bezpieczeństwa Państwa (VDD), jest to kwestia polityczna, a nie prawna. "To, co widzę w życiu publicznym, to fakt, że często nie ma jasności co do tego, co jest głównym problemem [...], a jest nim Rosja. Najważniejsze jest to, że istnieje taki kraj jak Rosja i zawsze będzie on dla nas problemem, dopóki będzie istniał" - powiedział.
Natomiast według Litewskich Sił Zbrojnych większość osób, które wstępują do zawodowej służby wojskowej, to patrioci. Jednak w przypadku obowiązkowej służby wojskowej, do której powoływani są różni ludzie, ryzyko może być większe. "Jednak nawet w obowiązkowej służbie wojskowej takie przypadki nie są powszechne i zwykle są rozwiązywane poprzez konsekwentną edukację obywatelską i inne działania edukacyjne" - czytamy w odpowiedzi.
Na Litwie nie ma wielu otwarcie prorosyjskich funkcjonariuszy policji, ale takie przypadki się zdarzają, powiedziała Revita Janavičiūtė, doradca Wydziału Komunikacji Policji. Kiedy tak się dzieje, policja reaguje, zbiera i analizuje informacje. Według Janavičiūtė, kandydaci do służby w policji są również sprawdzani za pośrednictwem systemów informacyjnych i rejestrów, a także publicznie dostępnych źródeł, takich jak media społecznościowe.
Zdaniem prawników, aby zablokować możliwość zatrudniania osób wspierających Rosję, możliwa byłaby nowelizacja litewskiego prawa, obejmująca zakazy wspierania państw agresorów na wzór obecnego zakazu eksponowania symboli sowieckich i nazistowskich. Ich zdaniem takie przepisy nie powinny budzić krytyki ze strony społeczności międzynarodowej.