Zdjęcie: Pixabay
04-08-2022 12:00
24 lutego Odesę obudziły dźwięki eksplodujących pocisków cruise. Była celem ataku, tak jak każde inne duże miasto ukraińskie od wschodu do zachodu. Od tego czasu Odessa doświadczyła kilku śmiertelnych ataków, ale mimo że pociski codziennie przelatywały nad dachami, miasto uniknęło zniszczeń, jakich doświadczyli inni.
Istnieją obiektywne powody, które tłumaczą pozorne szczęście Odessy. Po pierwsze, lokalizacja. Analiza przeprowadzona przez USA przed inwazją sugerowała, że w rosyjskiej doktrynie wojskowej planowano, że siły amfibijne zejdą na ląd w bezpiecznym miejscu tylko po to, by uzupełnić działania sił lądowych. Zachodni brzeg Ukrainy nad Morzem Czarnym w dużej mierze tworzą strome klify nie nadające się do lądowania, z nielicznymi wyjątkami na dalekich krańcach miasta. Linia brzegowa została jednak szybko zaminowana, a miasto ufortyfikowane. Według regionalnej administracji wojskowej, system obrony wybrzeża nie pozwoliłby na podejście wojsk wroga.
Tetiana Fedosiuk dla ICDS - link do całości w źródle