Zdjęcie: Antonia Rusev Pixabay
17-07-2024 15:00
Ujemny przyrost naturalny i emigracja powodują, że Łotwa należy do najszybciej wyludniających się państw na świecie. Każdego roku ubywa tam 18–20 tys. ludzi – odpowiednik łotewskiego miasteczka średniej wielkości. Mimo że problem zidentyfikowały elity polityczne i intelektualne kraju po kryzysie gospodarczym 2007 r., nadal brakuje kompleksowych działań i strategii politycznej mających ambicje odwrócić lub chociaż spowolnić negatywne trendy. Ponurego obrazu łotewskiej demografii dopełniają brak społecznej zgody na choćby częściowe rozwiązanie problemów z tej dziedziny za pomocą imigracji spoza UE oraz wyjątkowa na tle członków UE skala kłopotów zdrowotnych mieszkańców.
Od 1991 r., gdy Łotwa odzyskała niepodległość, liczba ludności państwa stale się zmniejszała. Na przełomie lat 80. i 90. zamieszkiwało go 2,66 mln osób. W ostatnich trzech dekadach nastąpiła fala wyjazdów – z powodów zarówno politycznych, jak i ekonomicznych. W latach 90. kraj opuściło gros osób rosyjskojęzycznych, które osiedliły się tam w czasach sowieckich, w tym część robotników wielkich zakładów przemysłowych oraz znaczna liczba wojskowych służących w Łotewskiej SRR.
Komentarz Bartosza Chmielewskiego (OSW) - link do całości w źródle