Zdjęcie: Flickr
09-09-2021 12:02
Tegoroczne wspólne ćwiczenia wojskowe Rosji i Białorusi na wschodniej granicy NATO to bezprecedensowa próba zastraszenia Zachodu, w nowym kontekście i ze świeżą taktyką - uważa polska ekspert ds. bezpieczeństwa Anna Maria Dyner.
Kulminacyjny etap wspólnych rosyjsko-białoruskich ćwiczeń wojskowych Zapad 2021 odbędzie się w dniach 10-16 września, a zasadnicza część działań skoncentrowana będzie w zachodniej części Białorusi, w pobliżu granicy z Polską i krajami bałtyckimi. Ćwiczenie, w którym ma wziąć udział do 200 tys. żołnierzy i personelu pomocniczego, ma na celu sprawdzenie zdolności Rosji do prowadzenia operacji wojskowych na jej zachodniej flance, a także interoperacyjności sił zbrojnych Rosji i Białorusi.
Pojawia się ona jednak w kontekście już napiętej sytuacji na granicy Białorusi z Polską i krajami bałtyckimi, po tygodniach, w których reżim Aleksandra Łukaszenki wpychał do UE migrantów, głównie z Bliskiego Wschodu i Afganistanu, częściowo w odwecie za sankcje nałożone na niego przez Brukselę za sfałszowanie wyborów prezydenckich w 2020 roku i późniejsze brutalne stłumienie demonstracji.
Polski rząd, który w zeszłym tygodniu wprowadził 30-dniowy stan wyjątkowy na obszarze wzdłuż granicy z Białorusią, wyraźnie odniósł się do ćwiczeń Zapad jako jednego z powodów swojej decyzji.
Artykuł Claudii Ciobanu na łamach BalkanInsight - link do całości w źródle