Zdjęcie: Pixabay
01-08-2023 15:00
Podczas przygotowań do szczytu Rosja-Afryka w Petersburgu, który formalnie odbył się 27 i 28 lipca, włożono wiele wysiłku dyplomatycznego, a prezydent Władimir Putin występował, nawiązywał kontakty i zabawiał swoich gości bez przerwy od środowego popołudnia do sobotniego wieczoru. Jego głównym zamiarem było zademonstrowanie szerokich i głębokich więzi Rosji z kontynentem.
W rezultacie pierwszą poważną porażką było to, że w wydarzeniu wzięło udział tylko 17 głów państw i 10 premierów (z 54 państw afrykańskich). Obrady były tak mało treściwe, że niezręczna pomyłka patriarchy Cyryla, który zwrócił się do Putina na sesji plenarnej jako "Władimir Wasiljewicz", stała się głównym tematem wiadomości. Główną porażką, ukrytą pod wieloma pompatycznymi wypowiedziami, była jednak ujawniona nieistotność radzieckiego dziedzictwa "antyimperialistycznej" solidarności z Afryką i niezdolność Rosji do sprostania najpilniejszym wyzwaniom, przed którymi stoją kraje tego dynamicznego i niespokojnego kontynentu
Komentarz Pawła K. Bajewa - link do całości w źródle