Zdjęcie: Pixabay
12-08-2024 09:53
Obywatele Łotwy zatrzymani 26 lipca wrócili do domu. Czwórka młodych ludzi udawała się na festiwal do białoruskiego Brasławia. W samochodzie młodych ludzi funkcjonariusze białoruskiej straży granicznej znaleźli torbę z marihuaną. Jednak otoczka tego zwolnienia to kolejny przykład działania białoruskiej propagandy.
Jak podano w programie telewizji reżimu Łukaszenki, białoruskie siły bezpieczeństwa po przeprowadzeniu badań zaakceptowały tę wersję. Historia zatrzymania obywateli Łotwy została nagłośniona w mediach. Komunikat o zatrzymaniu młodych ludzi pojawił się pod koniec lipca, a kilka dni później, fakt ten skomentował Łukaszenka, twierdząc, że zatrzymanie ma związek z niedawnym rozszerzeniem ruchu bezwizowego na Białorusi.
Funkcjonariusze sprawdzili paczkę pod kątem śladów któregokolwiek z zatrzymanych, a także przeanalizowali zażywanie narkotyków przez całą czwórkę - w rezultacie czego nie wykryto substancji psychotropowych, które są zakazane na Białorusi.
W reportażu, którego dłuższa wersja ma zostać wyemitowana w ciągu tygodnia, jeden z zatrzymanych Łotyszy udzielił dłuższego wywiadu, w którym powiedział, że wyklucza umieszczenie marihuany przez białoruskie siły bezpieczeństwa. Natomiast jego matka podziękowała mu za „rozwiązanie problemu”. Jej zdaniem Białoruś „broni swoją granicę, swój kraj, swój naród”, a sytuacja została „szybko i skutecznie rozwiązana”.