geopolityka • gospodarka • społeczeństwo • kultura • historia • Białoruś • Estonia • Litwa • Łotwa • Mołdawia • Obwód Królewiecki • Ukraina • Trójmorze • Trójkąt Lubelski
Zdjęcie: Wikipedia
06-08-2025 08:05
Jak wspominaliśmy w artykułach, na Litwie dość sprawnie przebiega proces zmiany rządu. Przy czym wczorajszy dzień dostarczył interesującego zwrotu politycznego w tej kwestii. Wczoraj Mindaugas Sinkevičius, tymczasowy przewodniczący Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej oraz burmistrz rejonu janowskiego, niespodziewanie ogłosił, że nie będzie ubiegał się o stanowisko premiera.
Choć otrzymał największe poparcie wśród partyjnych struktur i był uznawany za głównego kandydata, uzasadnił decyzję chęcią dalszej pracy na rzecz mieszkańców Janowa. Jak podkreślił, jego odejście oznaczałoby nowe wybory lokalne i dodatkowe koszty dla państwa. Zaznaczył również, że szanuje opinię swojej rodziny, która – jak sam przyznał – wielokrotnie wyrażała pragnienie, aby pozostał w regionie. „Chcę kontynuować pracę w moim mieście” – ogłosił, dodając, że nie zamierza zawieść ludzi, którzy go wybrali.
Po jego rezygnacji na czoło listy możliwych kandydatów wysunęła się minister pracy i opieki społecznej Inga Ruginienė. Mimo że jest nową postacią w polityce, sama uważa to za atut. Twierdzi, że jej świeże spojrzenie może stanowić fundament nowego etapu w litewskiej polityce. „Choć to może być postrzegane jako słabość, ja widzę w tym wartość. To szansa na nowy początek i nową wizję” – stwierdziła w wywiadzie telewizyjnym. Podkreśliła też, że nie obawia się kontroli ani ocen dotyczących swojej przeszłości zawodowej. Jak powiedziała, „zawsze pracowałam uczciwie i tego samego nauczyła mnie moja rodzina”. W żartobliwym tonie dodała, że jej deklaracje finansowe były już analizowane i uznano, że nie zgromadziła „zbyt wielu pieniędzy”.
Ruginienė swoją decyzję o wejściu do polityki przypisała inspiracji, jaką dał jej mer rejonu wileńskiego Robert Duchniewicz, również wymieniany w gronie kandydatów na stanowisko premiera. Oprócz niego na liście możliwych następców znaleźli się również wiceprzewodniczący Seimasu Juozas Olekas oraz mniej znani politycy, tacy jak minister transportu Eugenijus Sabučius czy doradca ministra edukacji Rimantas Vaitkus.
Wybór nowego szefa rządu stał się konieczny po rezygnacji Gintautasa Paluckasa, który opuścił zarówno urząd premiera, jak i kierownictwo partii. Mimo że Sinkevičius nie stanie na czele rządu, to pozostaje ważną figurą w partii. Jego kariera jednak nie była wolna od kontrowersji. W 2023 roku został objęty tzw. „sprawą paragonową” dotyczącą nadużycia środków publicznych, kiedy jako radny Janowa zakupił z funduszy służbowych dwa telewizory i usługi telekomunikacyjne. Sąd apelacyjny uznał go winnym i zabronił pełnienia funkcji publicznych przez kilka lat, jednak Sąd Najwyższy uchylił wyrok, oceniając, że doszło jedynie do przewinienia administracyjnego, nie karnego. Sinkevičius zawczasu zwrócił do budżetu 4015 euro, wyjaśniając, że rachunki zostały opłacone omyłkowo, co określił jako „ludzki błąd”.
Dzisiaj władze Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej mają zdecydować, którego z kandydatów zaproponują prezydentowi Gitanasowi Nausėdzie na stanowisko premiera. Wybór ten będzie miał istotne znaczenie dla stabilności koalicji rządzącej, w skład której wchodzi LSDP z 52 mandatami, a także ugrupowania „Świtu Niemna” oraz „W imię Litwy”, dysponujące odpowiednio 19 i 15 głosami. W sumie koalicja kontroluje 86 ze 141 miejsc w Seimasie.
