Zdjęcie: Wikipedia
23-02-2022 11:24
Jeśli Rosja wstrzyma sprzedaż gazu do Europy z powodu sankcji nałożonych w następstwie agresji na Ukrainie, istnieją inne możliwości. Taką deklarację złożył premier Łotwy Krišjānis Kariņš. "Jeśli w najgorszym wypadku Rosja przestanie sprzedawać gaz na Łotwę, do Europy, mamy inne miejsca, gdzie możemy go kupować. Zobaczymy, czy Rosja rzeczywiście będzie gotowa zaprzestać sprzedaży gazu, bo to oznacza także rezygnację z pieniędzy, które za ten gaz wysyłamy" - powiedział Kariņš.
Komentując ewentualny wzrost cen gazu, premier Łotwy podkreślił jednak, że "mamy podziemne magazyny gazu" i w tym sezonie nie powinno być problemów. Jednocześnie przyznał, że należy pamiętać o kolejnym sezonie grzewczym.
Podobnie jeśli Rosja zastosuje sankcje gospodarcze, łotewskie firmy powinny sobie poradzić. "Należy pamiętać, że 92% naszego handlu nie odbywa się z Rosją. Z Rosją pozostało nam 8%. Jeśli pomyślimy o tym, jak to było w 2000 r., to jest to jak noc i dzień - mieliśmy wtedy prawie pełne uzależnienie od Rosji" - powiedział premier.
Szef rządu Łotwy zauważył, że w niektórych sektorach udział ten jest wyższy, ale wyraził przekonanie, że łotewskie przedsiębiorstwa będą w stanie dostosować się do sytuacji, jeśli rynek rosyjski zostanie zamknięty.
Zapytany o zamiar wybudowania nowych farm wiatrowych o strategicznym znaczeniu, Kariņš powiedział, że celem jest uczynienie z Łotwy eksportera energii elektrycznej. "Plan zakłada zainstalowanie do 2026 roku tak dużej mocy elektrowni wiatrowych, że Łotwa przestanie być importerem energii elektrycznej, a stanie się jej eksporterem".