Zdjęcie: Pixabay
03-12-2023 09:00
Podejmowane są próby rekrutacji przedstawicieli białoruskiej opozycji i biznesu na Litwie za pośrednictwem portali społecznościowych – powiedział Darius Jauniškis, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Państwa (VSD). Podkreśla, że obecnie na Litwie mieszka ponad 60 000 Białorusinów.
"Obecnie obserwujemy próbę rekrutacji za pomocą sieci mediów społecznościowych. Powiedzmy, że białoruscy przedstawiciele opozycji lub przedstawiciele biznesu, którzy są tutaj, są rekrutowani i pod wpływem właśnie białoruskiego KGB i białoruskiego tak zwanego GUBOPIK-u. Za pośrednictwem sieci społecznościowych proponuje się im współpracę ze służbami specjalnymi, przekazywanie informacji o opozycjonistach na Litwie, a w niektórych przypadkach nawet zapłatę za pewne czynności, które wykonywali wcześniej. Obserwujemy własnie takie działania" - powiedział szef VSD.
"Jeśli 17 000 osób rocznie przyjedzie, powiedzmy, z tymi wizami pracowniczymi lub pozwoleniami na pobyt czasowy, zróbmy obliczenia - w 2025 r. będziemy mieli około 100 000 osób. Jest to, powiedziałbym, znacząca liczba. Tak czy inaczej, oczywiście nadejdzie czas, kiedy z pewnością nie będziemy już w stanie sobie z tym poradzić, ponieważ weryfikacja wymaga czasu, zasobów i wysiłku. I nie ma gwarancji, że możemy przyjrzeć się każdemu, sprawdzić każdego, a jak wiadomo, nie można postawić agenta wywiadu lub policjanta przed każdym" - powiedział Darius Jauniškis.
Według niego, VSD napisało kilka wniosków, analiz i dodatkowych danych w swojej ocenie rosnącej białoruskiej diaspory na Litwie. "Teraz do polityków i litewskich instytucji należy decyzja, czy wyrównać szanse. Naszym obowiązkiem jest ostrzeganie przed zagrożeniami. Widzimy tutaj duży potencjał niebezpieczeństwa" - powiedział Jauniškis, który poparłby zrównanie warunków migracji dla Białorusinów i Rosjan.