Zdjęcie: Pixabay
07-11-2021 11:59
Temat Ukrainy był poruszany podczas niedawnej wizyty dyrektor CIA Williama Burnsa w Moskwie. Rosyjskie MSZ uważa, że nie należy na to zwracać szczególnej uwagi - wynika z wywiadu dla agencji Interfax z rosyjskim wiceministrem spraw zagranicznych Siergiejem Riabkowem.
Riabkow powiedział, że temat Ukrainy jest stale słyszalny w kontaktach z przedstawicielami amerykańskimi odpowiedzialnymi za kierunek rosyjski. Komentując wypowiedzi szefa Połączonych Szefów Sztabów USA Marka Milleya, że Stany Zjednoczone nie uważają rosyjskich działań wojskowych w pobliżu granic z Ukrainą za agresywne, Riabkow powiedział: "Nie wiem, na ile zmienia się ton. Być może zależy to od tego, kto komentuje, styl może być inny, treść jest taka sama. Nie traktowałbym tego w kategoriach jakiegoś sygnału dla nas".
Przypomnijmy, że według CNN, prezydent USA Joe Biden wysłał do Moskwy dyrektora CIA Billa Burnsa, aby uprzedził Kreml, że USA uważnie obserwują gromadzenie rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą i będą próbowały ustalić, co Rosja zamierza. USA są coraz bardziej zaniepokojone nieregularnym przemieszczaniem się rosyjskich wojsk i sprzętu w pobliżu granicy z Ukrainą. W związku z tym dyrektor CIA w Rosji przeprowadził rozmowy z wyższymi urzędnikami kremlowskich służb bezpieczeństwa, bezpośrednio zaangażowanymi w operacje wojskowe.
Jednak jak wskazują polscy eksperci, wizyta Burnsa mogła mieć zupełnie inne cele, wśród których jeden z najważniejszych to ustalenie szczegółów ponownego spotkania prezydenta USA z prezydentem Rosji, które ma nastąpić jeszcze w tym roku. Warto przypomnieć, że Burns w latach 2011-2014 pełnił funkcję zastępcy sekretarza stanu w administracji Barracka Obamy (tutaj zapamiętany za tzw."reset" z Rosją i przyjęty wówczas tzw. miękki kurs), a wcześniej był ambasadorem USA w Rosji.