Zdjęcie: Pixabay
29-09-2023 11:36
Kilkuset nauczycieli zebrało się w piątek przed siedzibą litewskiego rządu, aby zaprotestować przeciwko warunkom ich pracy, domagając się szybszych podwyżek płac i lepszych warunków pracy. Nauczyciele będą protestować w szkołach i organizują marsze do Wilna z różnych miast Litwy. Strajk nauczycieli zrzeszonych w Litewskim Związku Zawodowym Pracowników Oświaty (LŠDPS), który dzisiaj się rozpoczął, potrwa znacznie dłużej - protesty te potrwają około miesiąca - tak długo, jak planowany jest sam strajk.
Według Andriusa Navickasa, przewodniczącego LŠDPS, strajkuje około 3000 nauczycieli w 185 placówkach edukacyjnych i liczba ta ma wzrosnąć. Onutė Orlauskienė, przewodnicząca związku zawodowego przedszkola "Aušrelė" w Wilnie, która przybyła na protest, powiedziała, że ona i kilkunastu innych nauczycieli będzie domagać się od rządu i ministra edukacji podniesienia wynagrodzeń nauczycieli o co najmniej 20 procent w przyszłym roku, począwszy od stycznia, i o 30 procent we wrześniu.
LŠDPS ogłosił strajk po tym, jak nie udało mu się osiągnąć porozumienia z Ministerstwem Edukacji, Nauki i Sportu w sprawie warunków pracy nauczycieli. Rząd proponuje podniesienie wynagrodzeń nauczycieli w dwóch etapach w przyszłym roku: o 10% od stycznia i o tyle samo od września, aby średnia pensja nauczyciela wyniosła 130% średniej płacy krajowej.
Związek zawodowy zażądał, aby pensje nauczycieli zostały zwiększone o 20% od września tego roku i o kolejne 30% od stycznia przyszłego roku. Tymczasem minister oświaty, nauki i sportu Gintautas Jakštas i cztery inne związki zawodowe, w tym Litewski Związek Zawodowy Oświaty i Nauki kierowany przez Egidijusa Milešinasa, uzgodniły w czwartek, że do maja przyszłego roku opracują plan zwiększenia wynagrodzeń nauczycieli po 2024 roku.