Zdjęcie: Flickr

Sny reżimu Łukaszenki o zyskownym handlu z Wenezuelą

16-07-2024 12:39

W pierwszej połowie czerwca opisywaliśmy coraz bardziej odległe kierunki białoruskiego handlu, wybierane przez reżim Łukaszenki. W tym miesiącu, po Kubie, następnym etapem deficytowej, w ostatecznym rozrachunku, wycieczki handlowej premiera Białorusi Ramana Hałouczenki stała się Wenezuela.

Hałouczenka spotkał się z wiceprezydentem Wenezueli, ministrem planowania Ricardo Menendezem. Według Hałouczenki "podjęto konkretne decyzje, które powinny zostać wdrożone w najbliższej przyszłości i będą stanowić podstawę strategicznego planu rozwoju stosunków dwustronnych na najbliższe 10 lat". Hałouczenka stwierdził, że wiele projektów prowadzonych w przeszłości przez oba kraje "uległy zawieszeniu i należy je uruchomić ponownie". Jednak jak zauważył, w tym celu należy "poszukiwać nowych sposobów finansowania projektów, jeśli poprzednie schematy nie pasują lub nie działają w danym momencie".

"Białoruś jest również zainteresowana wenezuelskimi towarami. Jesteśmy bardzo zainteresowani waszym żelazem, aluminium, kawą, ziarnem kakaowym i tak dalej. I jesteśmy gotowi zaoferować w zamian sprzęt i towary, których potrzebuje Wenezuela" - powiedział premier Białorusi, proponując tym samym handel wymienny, znany także w Polsce z epoki PRL.

Warto zauważyć, że Wenezuela, spośród wszystkich kierunków wycieczek państwowych czy to Łukaszenki, czy to oficjeli jego reżimu, ma najlepszą sytuację ekonomiczną. Oznacza to jednak, że dla przykładu, w ujęciu rocznym inflacja wciąż przekracza 100 proc. - dane za styczeń 2024 pokazują, że wyniosła ona 107,3 proc. rdr.. Prognozy na ten rok są dość dobre, gdyż USA złagodziła część obowiązujących sankcji wobec rządów reżimu Maduro. Niemniej, nawet lekki wzrost PKB będzie wciąż tylko odrabianiem przez następne lata, ostatnich dekad kryzysu w tym kraju. A ten coraz dalszy kierunek białoruskiego handlu, będzie w obecnej sytuacji tylko przynosił straty.