Zdjęcie: Cimanouska Instagram
30-01-2022 12:00
Członkowie białoruskiej delegacji na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie mogą się porozumiewać tylko z przedstawicielami mediów, akredytowanymi przez Białoruski Narodowy Komitet Olimpijski. Białoruś reprezentuje 29 sportowców w sześciu dyscyplinach: biathlonie, narciarstwie alpejskim, łyżwiarstwie szybkim, biegach narciarskich, łyżwiarstwie figurowym i w narciarstwie freestyle.
Kierownikiem białoruskiej reprezentacji olimpijskiej jest dyrektor Narodowego Centrum Szkolenia Zimowego Olimpijskiego Aleksander Gagijew. Przypomnijmy, że Międzynarodowy Komitet Olimpijski zawiesił przedstawicieli Narodowego Komitetu Olimpijskiego Białorusi, w tym jego szefa Wiktora Łukaszenkę, w tym na igrzyskach olimpijskich.
Jak widać białoruski reżim wyciągnął wnioski z ubiegłorocznego skandalu z udziałem biegaczki Kristiny Cimanouskiej. Skrytykowała ona kierownictwo drużyny lekkoatletycznej na Olimpiadzie w Tokio, kiedy dowiedziała się, że została wyznaczona do biegu w sztafecie 4 x 400 m bez jej wiedzy. Białoruski Komitet Olimpijski podjął decyzję o jej zawieszeniu "z powodu jej stanu emocjonalnego i psychicznego". 1 sierpnia próbowano odesłać Cimanouską z Tokio na Białoruś, ale zawodniczka odmówiła wyjazdu. Dwa dni później Cimanouska przyleciała do Polski, która zaoferowała jej azyl polityczny. Jej mąż, również sportowiec, również wyjechał, by do niej dołączyć i od tego czasu para mieszka w Warszawie.