Zdjęcie: Pixabay
14-10-2024 10:46
Jak zauważa w swoim artykule, opozycyjny portal białoruski "Nasza Niwa", mimo faktu, że reżim Łukaszenki brutalnie stłumił falę protestów po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 roku, to władze wciąż czują się niepewnie. Ta opinia wynika z działań podejmowanych przez władze.
Jak wynika z informacji zamieszczonych na białoruskim portalu zamówień publicznych, od 2020 roku liczba wniosków o montaż rolet bezpieczeństwa w oknach instytucji państwowych wzrosła ponad 5-krotnie - zauważają dziennikarze "Naszej Niwy". W roku wyborów prezydenckich takich wniosków było zaledwie 35, z czego prawie połowę złożyły muzea, szpitale, komitety wykonawcze i agencje.
Już w kolejnym roku 2021 liczba wniosków podwoiła się do 77. W marcu zamontowano rolety bezpieczeństwa we wszystkich oknach budynków Komitetu Bezpieczeństwa Państwa (KGB) i MSW, które tworzą odrębny zamknięty kwartał przy Alei Niepodległości w Mińsku. W centrum stolicy utworzono prawdziwą fortecę, która ma chronić przed swoimi obywatelami. Trzeba przypomnieć, że w czasie protestów najwięcej demonstrantów zgromadziło się na początku Alei Niepodległości, gdzie mieszczą się budynki rządowe, Urząd Miasta Mińska i wspomniane organy ścigania.
Prawdziwy rozkwit zastosowań rolet nastąpił w kolejnych latach. W 2022 r. na stronie zamówień publicznych znajdowało się ok. 136 wniosków, w 2023 r. – ok. 190, a na niepełny rok 2024 – 116 wniosków.
Zaczęto zabezpieczać komisariaty wojskowe, prokuratury, wydziały spraw wewnętrznych komitetów wykonawczych, instytucje podległe administracji Łukaszenki, jednostki wojskowe i inne jednostki organów ścigania. Jak zauważają autorzy, fakt, że takie środki bezpieczeństwa stosuje się na Białorusi nawet w budynkach, które nie mają znaczenia symbolicznego, cztery lata po protestach, pokazuje, że strach reżimu przed powstaniem nadal nie znika.