Zdjęcie: Markus Spiske unsplash.com
17-08-2024 09:00
Jak się okazało, wokół nagłośnionego wczoraj dekretu Łukaszenki o ułaskawieniu i zwolnieniu z zakładów karnych 30 więżniów politycznych, narosło kilka nieporozumień. Najważniejszą informacją, którą podają białoruskie media opozycyjne, dotyczy faktu, że dekret ten jest kontynuacją poprzednich zwolnień więźniów z początku lipca i nie dotyczy nowych 30 uwolnionych tylko jest uzupełnieniem dotychczas zwolnionych 18 osób. Zwolnionych zostanie więc obecnie 12 osób - w większości chorych, jak również emerytów.
Oczywiście propaganda reżimu nie wyjaśnia tej kwestii, natomiast podkreśla fakt "wyrażenia skruchy". "„Wszyscy przyznali się do winy, szczerze żałowali za swoje czyny i zobowiązali się do prowadzenia zgodnego z prawem trybu życia. Kontrolę nad wypełnianiem tych obowiązków w imieniu Łukaszenki zapewni Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Podpisany akt ułaskawienia jest dla tych osób tak naprawdę szansą na zrehabilitowanie się przed państwem i społeczeństwem” - brzmi komunikat reżimu.
"Część więźniów politycznych ułaskawionych przez Łukaszenkę została już zwolniona w lipcu i sierpniu" – powiedział doradca Swiatłany Cichanowskiej, Franak Wiaczorka. Zdaniem Wiaczorki wczorajszy dekret jedynie sformalizował ten proces. Jak twierdzą źródła opozycyjne, łącznie 34 osoby znajdowały się na listach humanitarnych sporządzonych przez obrońców praw człowieka. Aby nie narażać więźniów na niebezpieczeństwo, nie podano ich nazwisk.
Swiatłana Cichanouska wyraziła radość z uwolnienia więźniów. Przypomniała też, że w więzieniach reżimu przebywa ponad 1400 więźniów politycznych i oświadczyła, że walka o ich uwolnienie będzie kontynuowana. „Rzeczywistość jest taka, że zatrzymania na Białorusi trwają, a liczba więźniów politycznych rośnie. Ponad 1400 osób nadal przebywa w więzieniach w sprawach o charakterze politycznym. Są też tacy, którzy zdecydują się nie zgodzić na warunki ułaskawienia i tacy, którym nigdy ich nie zaproponują. Dlatego nadal będziemy ich głosem i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby każda z tych osób została jak najszybciej uwolniona” – powiedziała Cichanouska.
Z kolei współzałożyciel Funduszu Solidarności BYSOL Andriej Striżak określił uwolnienie więźniów politycznych dobrą wiadomością, zauważając, że represje trwają, a strategiczna sytuacja z więźniami politycznymi nie ulega zmianie. "System w dalszym ciągu aresztuje, torturuje i poniża ludzi. Dopóki represje nie zostaną powstrzymane, formuła uwolnienia więźniów politycznych ma negatywne znaczenie – więcej osób jest więzionych niż zwalnianych ” – powiedział Striżak dodając, że Łukaszenka rozumie jedynie siłę, dlatego ważne jest, aby w dalszym ciągu wywierać presję na reżim.