Zdjęcie: Nikola Mirkovic unsplash.com
11-02-2023 09:00
Estoński wywiad opublikował swój roczny raport. I bez niespodzianek – jego głównym tematem jest atak Rosji na Ukrainę i to, co dzieje się w samej Rosji. Jeden z wniosków estońskiego wywiadu – Rosja jest obecnie na drodze do dyktatury i nowej wersji Związku Radzieckiego (ZSRR).
W raporcie estońskim – a trzeba tu dodać, że ich ocena okazała się kilkakrotnie dość prorocza – mało jest optymizmu co do wystąpienia ewentualnych zmian politycznych w Rosji. „Nie pielęgnujcie iluzji, że po Putinie w Rosji zostaną wprowadzone wartości demokratyczne”. "Podejmowanie decyzji politycznych w dzisiejszej Rosji jest bardziej niż kiedykolwiek skoncentrowane w rękach jednej osoby, przez co jest jeszcze trudniejsze do przewidzenia. Decyzje podejmowane przez starzejącego się autokratę, biorącego pod uwagę wyłącznie opinie ekspertów oparte na osobistych zachciankach i uprzedzeniach, są podatne na błędne kalkulacje." - czytamy w raporcie o Putinie.
Nawet jeśli zdarzy się coś niespodziewanego, demokracja w Rosji będzie krótkotrwała. Estończycy twierdzą, że postawę tamtejszego społeczeństwa kształtuje to, że albo nie mają doświadczenia życia w demokracji, albo mają negatywne wspomnienia z lat 90. Oceniając wysiłki Rosji w polityce zagranicznej, estoński wywiad wskazuje, że działania są kierowane raczej do innych regionów świata, takich jak Afryka, niż do Zachodu.
Według raportu, zdaniem Rosji państwa bałtyckie są najsłabszym punktem NATO. I - już za kilka lat zagrożenie dla Estonii i całego regionu bałtyckiego ponownie wzrośnie. „On [Putin] prawdopodobnie oceni sytuację, szybko odbuduje armię, a następnie zdecyduje o kolejnych krokach na podstawie swojej oceny sytuacji w tym czasie. Tutaj mówimy o czterech latach po zakończeniu wojny na Ukrainie. Wtedy Rosja mogłaby być gotowa na atak w naszym kierunku” – powiedział Kaupo Rosin, szef estońskiego wywiadu.