Zdjęcie: Wikipedia
25-04-2022 12:55
Przyspiesza proces usuwania sowieckich symboli w państwach bałtyckich. Na Łotwie niektóre gminy podjęły decyzję o usunięciu lub przeniesieniu pomników upamiętniających żołnierzy radzieckich. "Ogólnie rzecz biorąc, do tej pory nie było wielu takich przypadków, ale wraz ze zmianą pokoleń można się spodziewać, że będzie ich więcej" - ocenia łotewski politolog Ojārs Skudra.
W ubiegłym tygodniu na nadzwyczajnym posiedzeniu Rada Powiatu Ogre jednogłośnie podjęła decyzję o demontażu pięciu pomników upamiętniających sowiecki reżim okupacyjny w 4 gminach powiatu. Decyzję ułatwił fakt, że miejsca te nie są związane z miejscami pochówku żołnierzy. "Teraz, zwłaszcza w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę, nie ma miejsca na takie pomniki" - podkreślił Egils Helmanis, przewodniczący Rady Powiatu w Ogre.
Dotychczas na Łotwie nie usuwano pomników upamiętniających żołnierzy radzieckich. Można to przypisać kompromisom i chęci do nie wywoływania zamieszania. Jednak wraz ze zmianą pokoleń kwestia zachowania miejsc pamięci o żołnierzach radzieckich stanie się bardziej paląca - uważa politolog, profesor Skudra z Uniwersytetu Łotewskiego.
"Z jednej strony, dzieje się tak z powodu inwazji Rosji na Ukrainę. Z drugiej strony wynika to z faktu, że od 1991 r. wyrosły prawie dwa pokolenia. Pokolenie, które uważało, że życie pod rządami Sowietów było mniej lub bardziej akceptowalne, schodzi ze sceny historii. W ten sposób okres, w którym to pokolenie było aktywne politycznie, jest zapominany przez całe społeczeństwo. Tak było na przykład w Hiszpanii, Portugalii czy Francji, które były okupowane lub znajdowały się pod rządami autorytarnymi. Szczególnie uderzającym przykładem jest reżim Franco w Hiszpanii" - powiedział politolog. Komisje Saeimy będą musiały jeszcze ocenić przygotowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości propozycje możliwości przekształcenia lub rozebrania sowieckiego pomnika w centrum Rygi.
Z kolei we wszystkich litewskich miastach stopniowo usuwano spuściznę sowiecką – niektóre pomniki, tablice pamiątkowe, fragmenty infrastruktury miejskiej naznaczone sowieckimi atrybutami. Ale teraz, wraz z wybuchem wojny na Ukrainie, wszystkie miasta tego kraju jak nigdy dotąd rzuciły się na pozostałe jeszcze symbole sowieckie. Dla przykładu w Kiejdanach pozostawiono dwie rzeźby upamiętniające żołnierzy armii radzieckiej - jedną na cmentarzu przy ulicy Klewskiej w Kiejdanach, a drugą na cmentarzu w Szetejniach - obie zostaną dzisiaj usunięte. Planowana jest także zmiana nazw niektórych ulic.
Natomiast w Estonii wciąż żywe są wspomnienia z tzw. Brązowej Nocy z 2007 roku czyli zamieszek, które wybuchły po przeniesieniu pomnika tzw. Brązowego Żołnierza sowieckiego pomnika II wojny światowej, wraz ze szczątkami niektórych sowieckich żołnierzy z jego pierwotnego miejsca w centrum Tallina na pobliski Cmentarz Sił Zbrojnych w Tallinie. Policja estońska uważa, że prowokacje mogą nastąpić w ciągu najbliższych kilku tygodni, ponieważ w tym tygodniu przypada 15 rocznica Brązowej Nocy oraz niedługo przypadają obchody 9 maja, świętowane przez mniejszość rosyjską.
Nikt nie wie, co może się wydarzyć ani jakie konflikty mogą wybuchnąć w Estonii w ciągu najbliższych kilku tygodni, ale Zarząd Policji i Straży Granicznej (PPA) przygotowuje się na możliwość prowokacji. „Uważam za całkiem prawdopodobne, że będziemy świadkami prowokacji” – powiedział dyrektor generalny PPA Elmar Vaher.