Zdjęcie: Nikola Mirkovic unsplash.com
03-01-2024 10:53
Dyskusje polityczne na temat odebrania prawa głosu w wyborach do estońskich samorządów osobom posiadającym obywatelstwo rosyjskie i białoruskie utknęły w martwym punkcie. Według ministra sprawiedliwości Kalle Laaneta koalicja rządowa przez ostatni miesiąc nie poruszała tego tematu.
W połowie sierpnia pod przewodnictwem Ministra Sprawiedliwości Kalle Laaneta powstał projekt ustawy ograniczającej prawo obywateli państw agresorów, takich jak Rosja i Białoruś, do udziału w wyborach lokalnych. Kalle Laanet powiedział, że koalicja nie posunęła się dotychczas w tej sprawie do przodu, ponieważ socjaldemokraci sprzeciwiają się ograniczaniu prawa głosu.
W sierpniu Ministerstwo Sprawiedliwości zakończyło również analizę prawną dotyczącą tego, czy obywatele Rosji mogą zostać pozbawieni prawa do głosowania bez zmiany konstytucji. Jednak według ministra Laaneta ta konkretna analiza nie daje jasnej odpowiedzi, a eksperci prawni nie są zgodni.
"Nie mogę powiedzieć, że ta kwestia nie będzie ustalana, ponieważ jest to również jeden z punktów umowy koalicyjnej, ale przez ostatni miesiąc nie omawialiśmy tej kwestii na poziomie politycznym. Nie sądzę jednak, by kwestia ta nie była omawiana, ponieważ sytuacja w zakresie bezpieczeństwa nie uległa zmianie. Rosja jest dokładnie tym samym agresorem, co w zeszłym roku" - powiedział Laanet. Liczba obywateli Rosji i Białorusi, których dotyczyłoby podobne odebranie praw wyborczych w Estonii, wynosiła w maju ubiegłego roku około 69 000.