Zdjęcie: Pixabay
22-06-2023 11:55
Mołdawskie Stowarzyszenie "Siła Rolników" poinformowało, że protestujący w Kiszyniowie rolnicy czekają na spotkanie z prezydent Maią Sandu w celu omówienia kryzysu w sektorze rolnym. Jednocześnie ostrzega, że jeśli negocjacje z głową państwa nie przyniosą rezultatu, rolnicy powrócą do protestów.
Stowarzyszenie podkreśliło, że jest niezadowolone z wczorajszych rozmów z premierem Dorinem Receanem i ministrem rolnictwa Vladminirem Bolea. „Nie rozumiemy, dlaczego nie można szybko rozwiązać problemu odszkodowań. Podczas rozmów w Brukseli minister przedstawił dowody na katastrofalną sytuację w rolnictwie Mołdawii w związku z wojną na Ukrainie, suszą, wzrostem cen surowców oraz załamaniem cen zbóż i roślin oleistych. Nasze obliczenia zostały potwierdzone” – poinformowała organizacja.
Ponadto rolnicy ponownie wezwali władze do przeznaczenia co najmniej 700 mln lei na pilną wypłatę odszkodowań. Popołudniu protestujący rolnicy zablokowali główną aleję Kiszyniowa traktorami i poinformowali, że jadą pod parlament i administrację prezydenta. Rolnicy domagają się, aby do 1 sierpnia władze przyznały małym i średnim rolnikom rekompensatę kosztów produkcji w wysokości co najmniej 3000 lei na hektar na pokrycie kosztów produkcji małych i średnich rolników oraz tymczasowo ograniczyły import pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika z Ukrainy.