Zdjęcie: Pixabay
28-10-2024 09:38
Mimo obowiązywania nowych przepisów wyborczych, szef Ruchu na rzecz Wolności Jurij Hubarewicz przesłał do białoruskiej Centralnej Komisji Wyborczej dokumenty z prośbą o zarejestrowanie komitetu wyborczego mającej na celu wystawienie go na kandydata na prezydenta w ogłoszonych na Białorusi „wyborach prezydenckich”.
Polityk przebywa obecnie na emigracji. Toczone jest przeciwko niemu śledztwo, ale do tej pory żaden pozew nie trafił do sądu. Hubarewicz wierzy, że uda mu się zebrać 100 tys. podpisów niezbędnych do rejestracji wśród Białorusinów, którzy wyjechali za granicę po wydarzeniach 2020 roku. Jednak w komentarzach pod tym komunikatem, który pojawił się w mediach społecznościowych, przypomniano o nowym przepisie, zgodnie z którą o urząd prezydenta może ubiegać się osoba , „która bezpośrednio przed wyborami zamieszkuje na stałe na Białorusi co najmniej 20 lat”. . Ponadto od 2020 roku Centralna Komisja Wyborcza nie będzie organizować punktów głosowania za granicą.
Na samej Białorusi złożono już wymagane dokumenty komitetu Łukaszenki. Poza tym chęć kandydowania zapowiedział także przewodniczący LDPB Oleg Hajdukiewicz. Pojawiła się też informacja, że była posłanka i kandydatka na prezydenta w wyborach w 2020 roku, Anna Kanopacka, także znów chce wystartować w tych "wyborach". Obie kandydatury są więc kontrolowanym "listkiem figowym" dla wyboru Łukaszenki.