Zdjęcie: Flickr
03-11-2021 11:11
Uruchomienie rosyjskiego gazociągu Nord Stream-2 może zostać opóźnione do maja 2022 roku, jeśli wykorzysta się wszelkie możliwe czasy na zatwierdzenie projektu.„Uruchomienie rurociągu może potrwać kilka miesięcy. Jeśli organy regulacyjne chcą wykorzystać cały czas przeznaczony na projekt, może on zostać zatwierdzony nie wcześniej niż 8 maja 2022 r.” – napisał Patrick Donahue na łamach Bloomberga.
W Soczi Putin powiedział, że dostawa gazociągu Nord Stream-2 może rozpocząć się „już następnego dnia” po zatwierdzeniu projektu. Należy zauważyć, że niemiecka Federalna Agencja ds. Sieci musi do 8 stycznia wydać projekt decyzji w sprawie certyfikacji, po czym zostanie ona przedłożona Komisji Europejskiej.
Eksperci muszą ocenić, czy gazociąg jest zgodny z unijnymi regułami rynkowymi, które zabraniają jednej firmie bycia zarówno właścicielem gazociągu, jak i dostawcą gazu.
Grupa posłów Parlamentu Europejskiego napisała w zeszłym miesiącu list do komisarza UE ds. energii Kadriego Simsona, ostrzegając, że Nord Stream 2 nie spełnia wymogów dotyczących rozdziału. Wezwali do „wyraźnego i zdecydowanego” przestrzegania europejskich zasad energetycznych, co powtórzył także Robert Habeck współprzewodniczący niemieckich Zielonych.
Jednak ustalenia Komisji nie są wiążące, ograniczając zakres wstrzymania projektu. Bardziej prawdopodobne jest opóźnienie. UE ma dwa miesiące na rozpatrzenie, które może zostać przedłużone o kolejne dwa miesiące.
Zatwierdzenie wydaje się być przesądzone po tym, jak 26 października niemieckie Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że zakończyło analizę niezawodności dostaw gazu na Nord Stream 2 i przesłało jej wyniki do Federalnego Urzędu Sieci. Eksperci z Ministerstwa Gospodarki stwierdzili, że certyfikacja nowego gazociągu nie zagraża bezpieczeństwu dostaw gazu do Niemiec i UE.
Sprzeciw wobec gazociągu, zwłaszcza wśród wschodnich państw członkowskich UE, takich jak Polska, pozostaje silny, a rząd w Warszawie w zeszłym miesiącu wezwał Komisję do wszczęcia śledztwa w sprawie możliwej manipulacji na rynku przez właściciela Nord Stream 2 - Gazprom.